Wracam z kuchenną serią! Będzie kilka deserów i dań głównych, a wszystko w osiemnastowiecznym smaku. Ciekawi?
Dzisiaj, korzystając z tego, że jeszcze trwa sezon na gruszki, pokażę Wam przepis z nimi właśnie w roli głównej :) Tym razem zaczerpnęłam go z książki Kucharz doskonały autorstwa Wojciecha Wielądka z 1783 roku. Jest to tłumaczenie książki francuskiej, ale w kolejnych wydaniach Wielądko dodał też inne przepisy - polskie i niemieckie.
Oto przepis:
"Całe gruszki ugotuj w tyglu, nalej szklankę wody, włóż kawałek cynamonu, dwa goździki. Przykryj dobrze, niech się duszą, w gorącym zarzewiu. W pół przegotowawszy, wlej szklankę wina czerwonego, dogotuj, wysadź syrop, polej gruszki ciepło."
Przepis, jak widać, brzmi nieźle ("niech się duszą, w gorącym zarzewiu" - mój ulubiony fragment :D ) i wygląda na nieskomplikowany. Szkoda tylko, że Wielądko nie dookreślił, ile ma być tych gruszek i wobec tego: jakie mają być proporcje, ale tak wyglądają też inne przepisy w tej książce. Uznałam to za pole do popisu i postanowiłam trochę namieszać...
Do wykonania potrzebujemy:
- Gruszek,
- laski cynamonu,
- kilku goździków,
- szklanki półsłodkiego, czerwonego wina,
- tyle wody, żeby przykryła gruszki,
- dwóch łyżek cukru.
Jak gotowałam:
- Gruszki umyłam, obrałam i pokroiłam na połówki z wydrążonymi nasionami (są też całe, ale połówki zjada się lepiej).
- Gotowałam gruszki w wodzie z dodatkiem przypraw, a gdy zaczęły mięknąć...
- ... dolałam wino.
- Całość gotowała się jeszcze jakiś czas, do miękkości gruszek.
- Spróbowałam syropu, ale był nijaki - ani słodki, ani kwaśny, ani pikantny, dlatego dodałam cukier i pogotowałam jeszcze chwilę, żeby się rozpuścił.
Jak widać jest to nie tyle kompot (we współczesnym rozumieniu), ile raczej słodkie danie z gruszek polanych syropem. Wino i rozgrzewające przyprawy zachęciły mnie do wykonania przepisu i o ile wersji bez cukru czegoś brakowało (może miałam mało słodkie gruszki?), o tyle ta dosłodzona jest idealna! Owoce są miękkie i soczyste, a winny syrop aromatyczny. W całym domu roznosił się miły zapach cynamonu i goździków :) Gruszki zniknęły w kilka chwil, sama zdążyłam spróbować tylko jedną :D
Zachęcam i Was do wypróbowania tego przepisu, wyszło na prawdę smacznie :)