7 stycznia 2014

Ozdobna peruczka i tricorn...

... czyli druga część posta o modzie męskiej w II połowie XVIII wieku. Dzisiaj zajmiemy się dodatkami w ubiorze ówczesnego eleganta.


Jak wiemy z poprzedniego posta, moda męska w osiemnastym wieku była bardzo (jak na dzisiejszy gust) zdobna i kolorowa. Osiemnastym stuleciem rządziły kobiety i to znalazło odzwierciedlenie chyba w każdej dziedzinie życia - również w modzie męskiej. Dziś ta feminizacja ówczesnych strojów jest szczególnie widoczna, dlatego może dziwić fakt, że męskie kapelusze i uczesanie osiemnastowieczne pochodzą wprost z... wojskowego poligonu!


Większość z nas kojarzy osiemnastowiecznych mężczyzn właśnie z ozdobnymi, białymi i lśniącymi peruczkami z lokami po bokach twarzy. Jest to zasługa pierwszych filmów kostiumowych, które wylansowały takie postrzeganie XVIII wieku (podobnie, jak rogi przy wikińskich hełmach :D ) i... pruskiego munduru osiemnatsowiecznego, w którego skład wchodziły właśnie te charakterystyczne uczesania.

W rzeczywistości ówczesne peruki były różne. Robiono je zarówno z ludzkich włosów (straszne! i drogie), jak i z sierści, wełny oraz nici (tańsze odpowiedniki). Niektórzy mężczyźni czesali tak własne włosy, inni wybierali styl "pół na pół" - peruczkę przesuwali na tył głowy, a na wierzch zaczesywali własne włosy, co dawało bardziej naturalny efekt. Kolor peruki zależał od użytych włosów i koloru pudru. Perukę układał balwierz (ówczesny fryzjer) na przeznaczonym do tego manekinie, korzystając ze specjalnych wałków (TUTAJ) i, nierzadko trujących, płynów utrwalających. Puder nakładano już po założeniu peruczki, okrywszy wcześniej strój zabezpieczającym peniuarem, a twarz - papierowym rożkiem (kojarzycie scenę z Amadeusza? ;) )


W XVIII wieku istniały różne typy fryzur. 

Najbardziej typowa to en bourse ("w sakiewkę") - włosy zaczesane do tyłu i umieszczone w harbajtlu - specjalnym, najczęściej czarnym, jedwabnym woreczku. Gdy mężczyzna nie chciał zakładać harbajtla, wiązał włosy w harcap, czyli warkoczyk. W armii pruskiej warkocz ten był szczególnie istotny, miał bowiem chronić szyję przed nieprzyjacielskimi ciosami :D Inni panowie woleli czesać się "w ogon", spinając włosy czarną wstążką (catogan) w kucyk na karku (pig-tail).
Włosy na czubku głowy (wcześniej uniesione wysoko), w II połowie XVIII wieku były puszyste, zaś po bokach formowały się w cadenettes - loczki, których ilość była dowolna i zależała od właściciela peruczki oraz jego fryzjera.



Powyżej macie przykłady takich uczesań na portretach, a TUTAJ porównanie kilku różnych stylów od początku stulecia. 

Od lewej: tricorn, bicorn i kapelusz kwakierski

Kapelusz noszono najczęściej trójgraniasty / trójrożny / tricorn, który ozdabiano galonem lub piórami (zawsze myślałam, że te pióra to wymysł filmowców!). Gdy jednak na głowie była już misternie ułożona fryzura, nie zakładano go, tylko noszono pod pachą, bardziej jako akcesorium, niż faktyczny kapelusz. Z tego powodu powstały kapelusze chapeaux - bras, czyli składane na płasko i noszone w ręce, nie na głowie.

Pod koniec XVIII wieku modny zaczął być też bicorn - kapelusz dwurożny, dzisiaj kojarzony głównie z Napoleonem. Bicorn można było nosić na dwa sposoby. Anglicy zazwyczaj zakładali go wzdłuż, zaś Francuzi - w poprzek.

Oba typy kapeluszy były stosowane, i są znane z ówczesnego munduru wojskowego.

Anglomania końca XVIII wieku sprawiła, że modny stał się też inny typ kapeluszy - jockei i kapelusz kwakierski. Były one okrągłe z płaskim rondem, wysokie, przewiązane wstążką z klamerką (tzw. kapelusz podróżny) lub niższe - taki kształt zapowiadał już dziewiętnastowieczny cylinder.

Tutaj (1, 2) macie przykłady różnych wariantów osiemnastowiecznych kapeluszy, a TU mężczyznę ubranego zgodnie z modną anglomanią końca wieku.


 Obfitość stroju osiemnastowiecznego sprawiała, że inne dodatki były raczej skromne. Stanowiły je: spacerowa laseczka (huletka?), którą w wariancie stroju do jazdy konnej zastępowała szpicruta, oraz chatelaines (szatelenki? Czy to możliwe, że te damskie, dziewiętnastowieczne wzięły się ze stroju męskiego? Myślę, że tak, w końcu moda damska końca wieku przejęła niektóre elementy strojów męskich, np. redignote, a wraz z nimi - szatelenki [klik!] ) - ozdobne łańcuszki, zwieszające się od pasa na biodra. 

Oczywiście osiemnastowieczni modnisie - fircyki i maccaroni zakładali również liczne, nie tylko rodowe pierścienie, łańcuszki na szyję, na których zwieszały się ordery, ozdobne zawieszki lub miniatury, a także korzystali z dobrodziejstw makijażu. Większość mężczyzn poprzestawała jednak na chatelaines i laseczce.

***

W ten sposób, w czterech postach opisałam już podstawy męskiego stroju w latach 1770 - 1870. Myślę, że skoro na blogu pojawia się coraz więcej mężczyzn zainteresowanych historią mody, mogłabym kontynuować tę serię, opisując szczegółowo strój męski w poszczególnych dekadach lub różne jego typy (strój do jazdy konnej, dzienny, orientalny, na wojnę, balowy, spacerowy itd.). 

Kto jest za?

47 komentarzy:

  1. bardzo interesujące są posty o XVIII wiecznej modzie męskiej, tym bardziej, ze niestety ten temat jest traktowany raczej po macoszemu, tym bardziej jestem wdzięczny. Intersuje mnie to bardzo
    Oczywiscie, na pytanie kto jest za dalszymi opisami meskiej mody XVIII wieku, odpowiadam - TAK
    a szczególnie ze względu na moje upodobania wdzięczny byłbym za szeroki opis fircyka, modnisia - jego ubiór, makijaż itp
    z podziękowaniem
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanotuję pomysł na post i zobaczę, czy znajdzie się coś do poczytania na ten temat. Mam też w głowie inny, podobny, ale właśnie książek do niego zupełnie brak -_-

      Usuń
    2. oj, brzmi nader intrygująco ! :)
      Ludwik August

      Usuń
  2. Ja jestem za! :)
    Już sam dzisiejszy post to jak dla mnie, nowicjusza w dziedzinie historii mody potężna dawka wiedzy. Wczoraj oglądałam "Zakochanego Goethe" i tam właśnie roiło się od tych białych peruk na męskich głowach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak Ci się podobał? :) Tam faktycznie dużo jest tego wszystkiego, choć stroje są skromne, takie właśnie mieszczańskie :)

      Usuń
    2. Ogólnie wrażenia pozytywne, ale bez szału. Szkoda, że nie wyprodukowali tego filmu kilka lat wcześniej, kiedy byłam z liceum i miałam Wertera jako lekturę, wtedy na pewno chętniej bym przeczytała tę książkę. :D

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. To jest właśnie taki "szkolny" film. Da się obejrzeć, ale bez szczególnego zachwytu :)

      Usuń
  3. Ja też jestem za! W temacie mody męskiej jestem zupełnie zielone, a Ty piszesz o niej w niezwykle ciekawy sposób! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Pierwotnie te posty o modzie męskiej miały być tylko dodatkiem do tych o modzie damskiej (dlatego dla panów są tylko cztery ogólne modowe posty), ale skoro jest zapotrzebowanie, pojawią się też i te bardziej szczegółowe :)

      Usuń
  4. Bardzo interesujący blog, obserwuję od dłuższego czasu. :)

    Niesamowite jest to, że panowie z portretów,ubrani w pastelowe kolory, koronki, wyglądają bardziej męsko niż niektórzy dzisiejsi mężczyźni. Mają więcej klasy. Cykl postów o tej tematyce byłby bardzo przydatny, ja jestem za. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Myślę, że to promieniuje od wewnątrz. W dawnych czasach mężczyźni byli bardziej zdecydowani i mieli mocniejsze charaktery, to chyba dlatego :)

      Usuń
    2. Melancholia: nawet nie wiesz jak się cieszę, ze to napisałaś, to jest dokładnie mój pogląd na męskość, niestety, wielu dziś uważa tamtych panów za zniewieściałych, ale Ty to ujęłaś doskonale - dziękuję, ze jesteś damą rozumiejącą mężczyzn XVIII w, bo wiekszość patrzy na tamtych elegantów przez pryzmat mody XIX lub XX - wiecznej
      wielkie dzieki
      Ludwik August

      Usuń
  5. Tak coś czułam, że te wszędobylskie białe peruki u mężczyzn coś za monotonne jak na XVIII wiek.
    A ten warkocz chroniący kark - on potrafił podobno osłonić nawet przed bronią palną, bo ówczesne karabiny były takie, hm... bardziej na konie niż na ludzi (bo wystraszy się hałasu).

    Jestem za serią o męskich strojach. Panowie się z pewnością ucieszą, że ktoś zgłębia dla nich temat, a i panie na pewno nie będą się nudzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od tej pory, gdy będę szła w jakieś niebezpieczne miejsca, uczeszę się w warkocz :D

      Tak, z tej broni było bardzo trudno trafić. Kiedyś (na jakiejś rekonstrukcji) można było przyjrzeć się pistoletom skałkowym z bliska i okazało się, że były też bardzo ciężkie :D

      Usuń
    2. http://a.espncdn.com/photo/2011/0930/espnhs_world_girls_hockey_day_300x200.jpg

      Usuń
    3. Jakie sztywne i mocne :O W takim razie nie dziwię się, że warkocze w wojsku mogły pełnić funkcję ochronną.

      Usuń
  6. Oczywiście, że jestem zadowolony i licze na rozszerzenie serii. Właśnie miałem zająć się dodatkami z tego okresu, i tak jakby spadłaś mi z nieba.
    Nie wiem na ile to jest prawdą, słyszałem od różnych naukowców, jakoby ludziue nosili peruki z powodu dużej ilości wesz na głowie??
    Co do cylindra, jego peirwszy egzemplarz został wykonany jestcze w XVIII wieku. Był akurat z piórami. Zabawna historia, gdy po raz pierwszy pokazano się w cylindrze, nie spotkał się z entuzjazmem. Trwało to bardzo krótko, bo później w mgnieniu oka zyskał sympatię wśrod Hiszpanów. Zastanawiają mnie różne ekranizacje, choćby Dumy i uprzedzenia, gdzie widzimy cylindry w rozmiarze klasycznym. A jet to przecież kapelusz, który się zmieniał. We wczesnej fazie, cylindry były bardzo, bardzo wysokie! Szczyt popularnosci tego kapelusza przypada na przełom XIX i XX wieku. Obecnie mamy trzy rodzaje cylindra (pomijając szapoklak), ale mało kto o tym pamięta.
    Zabawne są te historie z kapeluszami. Nie pamiętam dokłądnie w którym to wieku, czy XVIII czy XIX, pewien dandys francuski, zafascynowany powieściami Dumas, chciał przywrócić modę z rodem Trzech muszkieterów. Zakładając ogromny kapelsusz z zwisającym piórem, otrzymał pogróżki, a ż w końcu został pobity. Z pomysłu więc zrezygnował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie była przyczyna noszenia peruk, a raczej skutek tej mody (szczególnie na misterne uczesania u kobiet) i ówczesnego pojmowania higieny ;)

      DiU to rok bodajże 1813 - wtedy cylinder był jeszcze nowością, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że wywodzi się on z tego typu kapeluszy, trzeba będzie przyznać rację filmowcom. Nie wszystko w modzie jest od razu ogromne. Często taki, wręcz karykaturalny, rozmiar (jak fryzury kobiet w latach 70. XVIII w., krynoliny w latach 60. XIX w. lub rękawy "barani udziec" u sukni w latach 30. XIX w.) jest efektem długoletniej ewolucji krojów, a po osiągnięciu maksymalnej wielkości, zaczyna znowu maleć :)

      Usuń
    2. Porcelano, nie wiem na ile dotyczy to drugiej połowy XVIII wikeu, ale od czasu renesansu, przez XVII i właśnie XVIII wiek na Zachodzie dominowała kultura antymycia. Zwiedzałem kiedyś muzeum higieny, i jak można się dowiedzieć, panowało przekonanie, ze woda zabija. Niektórzy francuzi myli się cztery razy w swoim życiu. Widziałem też zdrapaczki do brudu! Jak to się ma do tego stroju?

      Usuń
    3. Tak, to prawda. Uważano, że zanurzanie ciała w wodzie jest szkodliwe, ale w II połowie wieku XVIII zaczęto inaczej to postrzegać i najbogatsi (u nas, np. Izabela Czartoryska w Puławach) mieli łazienki, z których korzystali.
      Strojów też nie prano, tylko czyszczono na sucho.

      Usuń
    4. Przypomina mi się jak czytałem jakies notatki polskiego dyplomaty z XVII wieku. Otóż odwiedził on raz Francję i został tam rpzez tłum okrzyczany gorszycielem, z powodu mycia. Polacy zawsze się myli.

      Usuń
    5. Chyba tylko ci bogaci :D Na wsiach przecież jeszcze w czasach międzywojennych ludzie myli się raz na tydzień i to cała rodzina zazwyczaj w tej samej wodzie (fuj)

      Usuń
  7. Zapomniałem zapytać. Który kapelusz się wam najbardziej podoba: trikorn, bikorn... czy ten trzeci:D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak to jest u innych dziewczyn, ale mnie bikorn jakoś nie przekonuje. Zdecydowanie wolę trikorn :)

      Usuń
    2. Ten trzeci kapelusz który podałaś, nigdy o nim nie słyszałem. Mało ciekawy.

      Usuń
    3. A mnie się nawet podoba :)

      Usuń
  8. I kolejny ciekawy post, który dzisiaj czytam. :) Ten warkocz chroniący kark, nieźle mnie rozbawił. Wczoraj oglądałam "Piratów z Karaibów" i oczywiście ciągle mam w głowie trójgraniasty kapelusz Jacka Sparrowa. :D Muszę sobie taki sprawić. ;D A jeśli chodzi o peruki, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie wyglądają źle, a z drugiej... Peruka jako taka, nie za bardzo... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, kapelusz kapitana Sparrowa to niezwykle ważny rekwizyt :D Zawsze bawiło mnie, że on jakoś nigdy go nie gubił, a jak tylko trikorn gdzieś się zapodział, to zaraz (w najmniej spodziewanych okolicznościach) wpadał Jackowi w ręce :D

      Tak, te peruki mnie też nie przekonują, tym bardziej, jak pomyślę, że włosy, z których były wykonywane pochodziły często od zmarłych (straszne)... Dlatego jestem fanką tych osiemnastowiecznych mężczyzn, którzy układali fryzury z własnych włosów i ewentualnie przyprószali je pudrem :)

      Usuń
  9. Nie moja tematyka, nawet nie moja epoka, a i tak przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem :-) Twoja wiedza jest imponująca i (co ważne) potrafisz ją przekazać w ciekawy sposób... Poproszę o więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na pewno będzie więcej postów o strojach :)

      Usuń
  10. Ależ się ta moda zmieniała przez zaledwie dwa stulecia! A teraz panowie nawet w 10% nie wyglądają tak zabójczo, jak choćby sto lat temu (ach, kapelusze...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, szkoda, że dalej się tak nie noszą :D Kapelusze w ogóle były wspaniałe, dodawały im takiego szyku! :)

      Usuń
  11. Ja jestem bardzo za ;)
    Pozdrawiam Marcin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie w przyszłości do postów o sukniach dołączą też te męskie :)

      Usuń
  12. Bardzo fajnie się czyta o modzie męskiej tego okresu. Czy zatem po 1770 roku w Anglii, Holandii, Belgii biała peruka znikła? Czy możemy mówić o preromantyźmie? Przecież pojawia się frak = frok coat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że znikła. Raczej, że powoli wychodziła z mody (i tak szczerze mówiąc, zazwyczaj nie była biała, tylko szarawa. Odcień zależał od tego, jakie włosy pudrowano).
      Preromantyzm to chyba złe określenie ;)

      Usuń
  13. Z jakiego filmu pochodzą pierwsze zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny wpis. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń