Dawniej takie woreczki (wykonane najczęściej z lnu) wieszano w szafach, aby nadać ubraniom delikatny, kwiatowy zapach, zneutralizować inny lub odpędzić owady ;) Czasem noszono je także w kieszeniach, przy sobie, co było na pewno miłym, pachnącym akcentem w środku dnia, gdy perfumy zdążyły się już ulotnić.
Ja mój (a właściwie moje, bo mam dwa) zrobiłam z myślą o szafie i nie było to nic trudnego. Dlatego dzisiaj przysiądziemy na trawie w ogrodzie i uszyjemy ten drobiazg krok po kroku :)
Potrzebne będą:
- materiał, najlepiej niesyntetyczny, żeby zapach mógł się wydobyć,
- nadzienie ;) ja użyłam płatki róż i macierzankę (w dwóch oddzielnych woreczkach), ale może to być jakakolwiek inna, pachnąca roślina,
- wstążkę,
- nici,
- igłę,
- nożyczki duże i małe,
- małą agrafkę,
- zapałki do opalania końców.
Zaczynamy!
- Materiał złożyłam na pół i wycięłam prostokątny fragment.
- Rozłożyłam go, a górny brzeg zagięłam i przyszyłam (tak, jak na obrazku). To samo powtórzyłam na dole.
- Następnie przeszyłam tę zakładkę jeszcze raz, tak żeby pomiędzy jednym a drugim ściegiem utworzył się tunel. To samo powtórzyłam na dolnej zakładce.
4. Gdy tunele były gotowe, złożyłam ponownie materiał (na lewej stronie) i zaczęłam zszywać boki.
5. Po zszyciu obszyłam jeszcze dookoła brzegi, aby nie strzępiły się w środku. Przewinęłam na prawą stronę.
6. W miejscu, w którym stykają się dwa boki woreczka małymi nożyczkami zrobiłam otworki prowadzące do środka tunelu.
7. Gotowe otworki (łącznie 4) obszyłam dookoła nitką, żeby materiał się nie strzępił.
8. Zgięłam wstążkę na pół i przyłożyłam do woreczka, aby wymierzyć długość i odcięłam fragment. Czynność powtórzyłam.
9. Końce wstążek poopalałam.
10. Do jednego końca jednej ze wstążek przypięłam małą agrafkę i przeprowadziłam ją przez tunel (dwa końce tej samej wstążki muszą wychodzić z tej samej strony woreczka).
11. To samo powtórzyłam z drugą wstążką, tylko z przeciwnej strony woreczka.
12. Teraz z każdej strony woreczka wystają po 2 końce wstążki.
13. Do środka można włożyć nadzienie (najlepiej, żeby było suche. Na obrazku płatki są świeże, ale tylko na potrzeby bloga. Po zrobieniu zdjęć wróciły na strych się suszyć :))
14. Teraz możemy pociągnąć za wstążki z prawej i z lewej strony, a woreczek się zaciśnie :)
15. Na koniec można go zawiązać - ja zrobiłam z jednej strony kokardkę, a wstążki z drugiej strony służą do zawieszenia woreczka w szafie.
Gotowe!
Oto, jak prezentuje się ten pachnący drobiazg :) Moje dwa woreczki już od końca sierpnia pachną w szafie, nadając jej nieco bardziej dziewiętnastowieczny styl.
Ale prawda jest taka, że tego typu woreczek może też służyć np. do przechowywania biżuterii, czy jakichś innych małych elementów, które nie mają swojego stałego miejsca. Można też uszyć większy i nosić w nim płaskie pantofelki na zmianę (gdy wysokie obcasy lub pogoda dadzą się we znaki). Mały, niepozorny, łatwy w wykonaniu, a ma tyle zastosowań :D
Na pewno uszyję jeszcze niejeden :)
Pozdrowienia!
Świetny pomysł :) Lawendy w ogrodzie pod dostatkiem, na pewno wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyjdą śliczne i pachnące :)
Usuń