12 października 2015

Wszystkie radości i smutki Amelii Osborne / Cz. 2. Pani Amelia


Suknia balowa z lat 1810. / 1810s ballgown






„Wszyscy oficerowie (…) gromadzili się wokół urodziwej [Amelii] i umizgali się do niej z iście żołnierską galanterią. Amelia odnosiła triumf po triumfie, dzięki czemu humor jej dopisywał i oczy połyskiwały żywo.”

„Amelia zdawała sobie sprawę, że [George] wodzi za nią rozkochanym wzrokiem, i była mu szczerze wdzięczna za dowód takiej łaskawości.

- Będę życzliwa i miła dla wszystkich jego przyjaciół – postanawiała w duchu – Będę ich kochać jak jego. Będę zawsze uśmiechnięta i pogodna.”





"-Poprosimy o trochę muzyki, panno Sed... Amelio - odezwał się wreszcie Osborne, który poczuł nagłe i niekłamane pragnienie, aby porwać wspomnianą młodą damę w ramiona i w obecności całego towarzystwa obsypać ją pocałunkami. Amelia spojrzała nań wymownie. Po chwili przeszli w stronę fortepianu stojącego w drugim salonie, co zazwyczaj bywa udziałem fortepianów. Pokój ów był słabo oświetlony, a zatem Amelia gestem bardzo naturalnym wsunęła dłoń w rękę towarzysza"





„Panna Amelia wyczerpała zapewne szczupły zasób pieśni lub też sądziła, ze w drugim salonie przebywała wystarczająco długo, gdyż uważała za stosowne poprosić przyjaciółkę, aby ona coś z kolei zaśpiewała” 
„Osborne napomknął mimochodem, iż chętnie pozostałby w ciemnym salonie, lecz panna Sedley roześmiała się, mówiąc, że nie dotrzyma mu kompanii”

„George odszedł z bukietem, kiedy jednak wręczał go właścicielce, między kwiatami czaiła się kartka zwinięta na kształt węża. (…) [Amelia] wyciągnęła dłoń i przyjęła bukiet.”

  
„George rozstał się z nią na początku balu, ale odnalazł wnet drogę powrotną, gdy Rebecca znalazła się u boku najlepszej przyjaciółki.(…)

- Przypomniał pan sobie, że obiecałam panu kontredansa, i dlatego pan tu przyszedł, prawda?”

 „Amelię przygnębiała błyskotliwość, temperament i salonowa paplanina wytwornej rywalki.”





„Nie wiedziała dokładnie, ile razy George tańczył z Rebeccą; dwa, czy trzy.”
„Nie dręczyła go zazdrością, lecz po prostu stawała się coraz bardziej nieszczęśliwa i cierpiała w skrytości”




„Amelia wysiadając z ekwipażu podała drobną rączkę kapitanowi i żartobliwie skarciła go za to, że przez cały wieczór nie raczył zwrócić na nią uwagi.”

„Wchodząc na schody, posępnie spoglądała na przyjaciółkę, a na piętrze pocałowała ją i bez słowa udała się na spoczynek.”




Tekst: William Thackeray, Targowisko próżnosci (fragmenty), 1847 r.
Muzyka: Ludwig van Beethoven,
Sonata fortepianowa nr 8 c-moll op. 13, II Adagio cantabile, 1799 r.

Strój: sukienka dzienna ze stanikiem wieczorowym z lat 1810. (Buduar Porcelany); diadem i broszka z lat 1810. (Magda)

Koafiura, makijaż: Buduar Porcelany
Lokalizacja: Łazienki Królewskie, Warszawa

14 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia. A powieść muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Przeczytaj koniecznie - jest zabawna i błyskotliwie napisana :)

      Usuń
  2. Pięknie! Zdjęcia fajnie współgrają z przytoczonymi fragmentami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Zawsze mam z tym problem, bo nie wiem, czy całość się zgra, czy nie, ale ostatecznie jakoś się udaje :D

      Usuń
  3. Ślicznie! :) Muszę przeczytać książkę, gdy wreszcie będę miała więcej czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, przeczytaj, jest świetna! I bardzo szybko się ją czyta ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam "Targowisko próżności"! Fiolety to Twoje piórka, zawsze ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, genialna książka!
      Oj tak, bardzo lubię fiolety :D Do niedawna nawet blog był fioletowy :D

      Usuń
  5. jestem wręcz zachwycona - sama chciałybym mieć takie cudo w szafie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta suknia pod spodem jest jakoś zapinana czy wkładana przez głowę? Kolor spencerka ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez głowę się nie da xD Jest zapinana w tyle, ma sznurowanie.

      Usuń