3 lutego 2017

Tomorrow does not exist! / the Duchy of Warsaw`s Lancers` party hard


Zmrożony śnieg trzaskał pod butami, gdy w małym, nadwiślańskim lasku szukałam przejścia do XIX wieku ukrytego za wrotami warowni. Było ciemno, a chłodna, styczniowa noc obiecywała długą zabawę w karczmie przy trunkach i trzaskającym wesoło ogniu.

The snow creaked upon my feet when I searched intensively for a gate to 19th century hidden in the woods. It was cold outside and frozen, January night was a promise of a warm and cheerful evening by the fireplace with my napoleonic era lancers friends.



Jak tylko weszłam do środka, powitały mnie liczne znajome twarze. Zdążyłam zawrzeć też kilka nowych znajomości, zanim bal oficjalnie się rozpoczął. Wkrótce wniesiono szampana i ostrygi i już, już po chwili pierwsze pary ustawiły się do poloneza... którego tańczyłam aż dwa razy, bo ułani chętnie prosili do tańca.

As I entered the fort, I saw many of my friends there. I also managed to make some new connections before the ball opened. The champagne and oysters were served and after a while polonaise started to form in the middle of the inn. I had a pleasure of dancing it twice as lancers were very eager to dance.


Po takim początku gospodarz zaprosił wszystkich do stołów, które uginały się od historycznego jadła. W świetle świec ogrzewały się i pachniały różne niezwykłe specjały: w przykrytej wazie parujący rosół z cytryną i ryżem, na srebrnych paterach sery, owoce morza, ryby i pieczona kiełbasa w towarzystwie owoców i bakalii, owoce zatopione w galarecie jak w kolorowym szkle, jagnię nadziewane kurczętami z grzybkami i knedlami ze śliwkami (serio, tak się da i jest pysznie! Nigdy nie przypuszczałam, że cięższe, mięsne dania mogą być tak dobre z owocami!). Jednocześnie ułani chętnie częstowali różnymi, przeróżnymi trunkami mocniejszymi i słabszymi i ani się obejrzałam, a dookoła mojej zastawy stał już wianuszek kieliszków z różnobarwną zawartością, na której planowałam, niczym powieściowy diuk des Esseintes, wygrywać alkoholowe symfonie.

After a dance we had a pleasure to rest a while before household brought delicious, 19th century food. The cook followed original receipts and ways of serving so we could taste many surprisingly good flavours, as: broth served with rice and lemon slices, many kinds of cheese, seafood and baked sausage with sweet fruit, delicate salad and delicacies, fresh friut inside the glossy jelly, lamb filled with chicken served with mushroom, beetroot and sweet dumplings with plums inside. During the dinner we could also try many kinds of alcohol so it wasn`t even a wink and I found myself beset by a little alco army.





Mimo ciepłej sukni z grubego aksamitu (szyłam ją ręcznie chyba ze dwa tygodnie! Biżuteria z mosiądzu i jadeitu to też moja robota ;) ) chłód szybko opadł na ramiona, podeszłam więc ogrzać się do ognia, gdzie nagle z jednego z niepozornych worków wyskoczyły... kury! Ułani znani są z fantazji, słyszałam też opowieści o przemycaniu kur pod rogatymi czapami, ale nigdy nie spodziewałabym się ich na żywo na balu! Słodkie, biegające kurki zostały wkrótce schwytane i przekazane gospodyni balu, a pułkowa kapela zabrała się żywo do grania.

Although my gown was thick enough for the weather (handsewn velvet, jade & brass jewellery is also made by me) it seemed to get chilly so I moved to the fireplace to get warm and noticed some tiny creatures jumping out of the sack. The chicken! And another one! And another! I read some original stories about the lancers hiding chickens in their shakos but didn`t even expect they bring them alive to the ball! How extraordinary! How sweet!


fot. M. Drzewiecki

Nie musiałam długo czekać. Gdy karczmę wypełniły skoczne oberki, zostałam porwana do tańca przez podoficerów i wirowałam długie minuty w blasku ognia do żywej, szybkiej muzyki. Cała karczma rozmyła się w migoczące barwy i dźwięki, gdy jak kometa niesiona tańcem przemierzałam jej przestrzeń. Utkwiłam wzrok w zmieniających się, złotych epoletach na ramionach wokół mnie i pozwoliłam tak nieść się muzyce przez noc.

Before the midnight regimental band started to play the joyous 19th century traditional music and soon all the guests found themselves dancing madly. Happy of not having a train in my gown, I had to be careful - it is so easy to loose control in the spin and fall to each other! - so I focused my eyes on those shiny, golden epaulettes changing quikly as I changed my dance partner.



Po chwili wszystko ustało, żołnierz ukłonił się i odprowadził mnie do ogniska, gdzie na ławie i skórach baranich mogłam odpocząć i upiąć uwolnione w tańcu loki. W tym samym czasie podeszło do mnie dwóch ułanów (którzy na wyścigi rezerwowali u mnie tańce) niezadowolonych, że oto tańczyłam z jednym z nich, a nie z drugim. Zażartowałam coś o pojedynku i moment później rzucono białą rękawiczkę. Ktoś przyniósł szable i pistolety, odszukano sekundantów i... już miałam iść po płaszcz, żeby przyglądać się pojedynkowi na zewnątrz, gdy nagle rozbrzmiała muzyka i znów zostałam porwana do tańca!

After first set of dances I had to take some rest by the fire to put my released curls in their previous place. Just a while after two lancers came to me arguing about amount of whirls I danced with each of them. An idea of asking for a duel seemed to be a clever joke... until they started to challenge! Someone brought them sabers and as I started searching for my pelisse to follow them outside, someone grabbed me to a dance and again an inn started to swirl insanely around.



Wzniesiono toasty za księcia Poniatowskiego i Księstwo Warszawskie, a zwycięzca pojedynku triumfalnie spalił rękawiczki w ogniu. Noc przechyliła się ku następnemu dniu, a zabawa wydawała się nie mieć końca. Młody, niedoświadczony ułan porwał gospodarzowi z kuchni granaty i wetknął mnie i mojemu rozmówcy cząstki owoców, niwecząc tym samym słodki deser na zakończenie wieczoru i narażając się gospodarzowi karczmy. Tymczasem jego pojedynkowy adwersarz, decydując się (po kilku mocniejszych trunkach) na przebycie drogi na drugą stronę stołu przez ten stół niefortunnie zahaczył ostrogą o obrus. Wolałam zasłonić oczy i tylko huk tłuczonego szkła, srebrnych tac i kandelabrów spadających na podłogę dał mi wyobrażenie o tym, co się stało. 

So we drunk toasts for prince Poniatowski and Duchy of Warsaw, the winner of the duel burnt his gloves in an act of wildness and the night started to become a day. A young lancer stole some pomegranate from the kitchen and gave parts of it to the guests, devastating the concept of a dessert. One of the duelists realising his brillant idea of walking to the opposite side of the table by walking through it hooked his spur in the cloth and (yup, that`s `tomorrow does not exist` part ;) ) I just closed my eyes hearing this incredible noise of plates, glasses, dishes and chandeliers falling apart.


fot. M. Drzewiecki
Wieczór zdecydowanie miał się ku końcowi, goście powoli zaczynali rozjeżdżać się do domów. Przemiły wachmistrz, wbrew moim nieśmiałym protestom zorganizował mi podróż do domu i tak, po 5 rano zdjęłam diadem i ułożyłam się na poduszkach, wiedząc już, że wstający właśnie dzień będzie krótki i raczej senny.

So it was over. Guests started to leave as the pale, morning hours approached. Amiable sergeant, don`t even minding my shy protests organised a transport for me and so I left this cheerful,  glistening inn just to change 19th century for the 21st and my ballgown and tiara into nightdress.


16 komentarzy:

  1. Cudowną masz tę sukienkę, ten kolor pasuje Ci idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! To jedna z niewielu czerwieni, które akceptuję :P Właśnie w takich winnych odcieniach z pogranicza fioletu i różu dobrze się czuję :)

      Usuń
    2. Mam to samo! :D Zresztą chyba jesteśmy tym samym typem kolorystycznym, dlatego lubię podpatrywać, który kolor Ci pasuje (czyżby stonowane lato?) :D

      Usuń
    3. No, możliwe! Choć u mnie włosy mają złote refleksy i to jakby zaburza chłodną całość :P Ale ogólnie, pastele i jasne, rozbielone kolory są dla mnie cudowne, a zimą takie ciemne barwy, ale w chłodnych tonacjach :)

      Usuń
  2. Przepiękna suknia i bardzo twarzowy kolor. :) I cóż za wspaniała relacja, chciałoby się znaleźć tam na balu razem z Wami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyglądałaś, oczu oderwać nie można. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kury! Jedne z moich ulubionych zwierząt, śliczne i mądre stworzonka, a jakie fotogeniczne :D
    W Pani sukni bardzo podoba mi się połączenie materiału z kolorem. Pasuje idealnie. A fryzura jak zwykle bezbłędna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, słodkie były kureczki! <3
      Dzięki! Akurat loczki bardzo fajnie wyszły tym razem, nawet cały następny dzień się trzymały :)

      Usuń
  5. Gratuluję dobrej zabawy i żałuję, że mnie nie było

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszorzędna zabawa :) Przepięknie wyglądałaś i te polonezy... pozazdrościć. Gratuluję pasji, a przy tym talentu wszelakiego- hanna

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ fantastyczna zabawa! Wszyscy wyglądają jak z tamtych czasów, klasycznie i stylowo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tańczący rekonstruktorzy - to rozumiem!

    OdpowiedzUsuń