Ananasowa reticule. Obiekt pożądania wielu dziewiętnastowiecznych panien i... współczesnych kostiumerek od tego posta jest na wyciągnięcie ręki! Dzisiaj pokażę Wam chyba najłatwiejszy sposób na uszycie pojemnego ananaska ;)
Do niedawna nie ruszały mnie ananasowe reticule. Nie rozumiałam ich fenomenu, nie pojmowałam tej mody. Niby dlaczego ananas? I skąd ten motyw akurat na początku XIX wieku? Jakoś nawet nie ciągnęło mnie, by poszukać na ten temat jakichkolwiek informacji, aż pewnego dnia przeczytałam post Anny Nurzyńskiej o pewnej szkockiej ananasowej posiadłości i... przepadłam z kretesem! Cały czerwiec i połowę lipca miałam szał ananasowy: na śniadanie jadłam plastry ananasów, w pracy piłam zieloną herbatę z sokiem z ananasa, a nocami obmyślałam plan, jak najłatwiejszą i najszybszą metodą wyprodukować takie cudo: 1, 2. Oczywiście w przypadku kopii tego konkretnego modelu nie ominie się wielogodzinnego haftowania koralikami, na co niestety nie miałam czasu, więc wykombinowałam drogę na skróty, którą teraz Wam zdradzę:
Potrzebujemy:
- mojego starego instruktażu na zwykłą reticule --> TUTAJ. To z niego dowiecie się, jak uszyć bazę reticule. Dzisiejszy post dotyczy tylko przemiany zwykłej torebki w ananasa :),
- 4 części reticule z jasnożółtego, ananasowego materiału,
- pasa z ciemnozielonego materiału,
- dowolnej ilości ciemnozielonych listków wycinanych podwójnie,
- brązowej muliny (dużo),
- czarnej wstążki
Jak szyć?
- Po wycięciu podwójnych listków składamy je lewą stroną do środka i opalamy brzegi nad płomieniem (np. świeczki, kuchenki gazowej). Dzięki temu dwie części stopią się i złączą w jeden listek.
- Jeśli korzystacie z naturalnych materiałów, proponuję obszyć każdy listek dookoła gęstym ściegiem :)
- Na prawej stronie każdej z 4 części reticule rysujemy ołówkiem równe, przecinające się linie. Najlepiej, jeśli linie będą dokładnie takie same na każdej z części, co zapobiegnie późniejszym nierównościom.
- Wzdłuż każdej z linii umieszczamy mulinę i wąskim ściegiem zygzakowatym doszywamy ją do materiału.
- Zszywamy wszystkie części reticule razem.
- Każdy listek składamy brzegami do środka (jak na obrazku).
- Listki przypinamy w odpowiedniej odległości od siebie (to ważne!) do prawej strony paska
- i przyszywamy, prowadząc maszynę brzegiem tkaniny.
- Składamy pasek na pół. Teraz po jednej jego stronie mamy listki, a druga jest gładka.
- Przypinamy pasek (listkami do dołu) do brzegu reticule...
- i z dwóch przeciwległych stron robimy otwór na wstążkę.
- Doszywamy pasek do reticule.
- Zawijamy wystający górą fragment reticule tak, by ukryć postrzępione brzegi materiałów i przeszywamy go raz jeszcze.
- Opcjonalnie na tym etapie można jeszcze dodać podszewkę, aby środek torebki był tak samo ładny, jak wierzch :)
- Wywijamy zieloną część ananasa do góry i rozprasowujemy szwy.
- Teraz czas przewlec wstążkę przez tunel. Na jej końce można dodatkowo nawlec duże, szklane koraliki.
Voila! Ananas podano!
Jak widać, efekt jest i ananas przypomina ananasa :) W dodatku ta metoda okazała się naprawdę banalnie łatwa i o wiele mniej czasochłonna, niż dzierganie lub wszywanie miliona koralików (choć koralikowa miniaturka nadal śni mi się po nocach ;) ). Jedyne, przed czym powinnam Was przestrzec, to dokładne planowanie wymiarów. Mój ananas miał być taki, jak różowa reticule, a przez przypadek wyszedł ogromniasty, większy nawet od prawdziwych ananasów :O Przez co jest nie do końca historyczny, ale za to na Balu Letnim pomieścił i aparat, i kanapkę ;)
Jesteś naprawdę niezwykle pomysłowa! Nigdy bym nie wpadła, że w tak łatwy (względnie oczywiście, bo dla mnie i tak bardzo trudny) sposób można wyczarować własnego ananasa! :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, ile wcześniej nad tym rozkminiałam :D Teraz mam ochotę na drugiego, mniejszego ;)
Usuńpodpisuję się pod Gabrielą, bardzo kreatywny pomysł. osobiście uwielbiam wszelkie tutoriale bo mi niestety trzeba pokazywać po kolei palcem ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie może się przyda? ;)
UsuńA, o ile się nie mylę, ten zabytkowy ananas jest zrobiony na szydełku (tudzież na drutach), gdzieś w necie chyba widziałam wzór na niego
OdpowiedzUsuńTak? Właśnie te zdjęcia, które widziałam są na tyle niewyraźne, że nie dało się do końca określić jak jest zrobiony oryginał :P Caeruleus przesłała mi kiedyś wzór na szydełko. Może kiedyś sobie taką wydziergam? :D
UsuńPiękny! Podziwiam Cię za te sznureczki, mnie się tego nigdy nie chciało robić ;)
OdpowiedzUsuńNawet mi nie przypominaj! Dwie godziny zajęło samo naszywanie :D
UsuńTo już wiem jak jutro skończy resztka żółtozłotego aksamitu :) Ciekawe ile czasu zajmie mi naszycie sznureczków ręcznie :D
OdpowiedzUsuńRęcznie to pewnie cały dzień! :O
UsuńPokażesz ją jak będzie gotowa?
Jutro siedzę na dyżurze w szkole, więc czeka mnie 5 godzin nudy, akurat żeby skończyć :D Pokażę na blogu, jak zdążę, a jak nie to i tak wezmę do Ojcowa :)
UsuńO, super :) Takie dyżury są idealne na szycie ręczne :)
UsuńBardzo fajny pomysł, jaki kreatywny :) Może kiedyś uszyję takiego ananasa, ale najpierw zabiorę się za zwykłą torebką z Twojego instruktażu. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powodzenia przy szyciu :) Ciekawe, jaki kolor będzie miała Twoja reticule :)
Usuń:) Myślę, że jakiś pastelowy :)
UsuńPastele są super! Koniecznie pokaż ją jak będzie gotowa :)
Usuń(właśnie wykańczam nową sukienkę, tak swoją drogą :D )
Kocham kolory pastelowe :) Oczywiście, chętnie ją zaprezentuję jak już ją uszyję :) O, gratuluję, a co to będzie za nowa sukienka? :)
UsuńDzienna z lat 1820. na zlot w tym tygodniu ;) Beżowa / żółta w różyczki ^^
Usuń:) W takim razie będę wyczekiwać zdjęć Twojej nowej sukienki i relacji ze zlotu :)
UsuńUwielbiam tego ananaska, ale jednak trzeba się trochę nad nim napracować... :)
OdpowiedzUsuńNaszywanie sznurków było najbardziej czasochłonne :P
UsuńGenialny! Właśnie gdzieś czytałam kiedyś, że niektóre reticule wzięły swój kształt od ananasa.
OdpowiedzUsuńBo ananas był jedną z ówczesnych obsesji :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa spróbuję zrobić takiego na szydełku jak podałaś w linku :)
OdpowiedzUsuń