W życiu każdego melancholika bywają chwile lepsze i gorsze, pastelowe światło przenika bezbrzeżna czerń. Odwraca się wtedy od świata, oddając samotności.
Ludzie z przełomu wieków XVIII i XIX tak właśnie oddalali się od towarzystwa, wyjeżdżali, zmieniali strój oraz imię, by pod pseudonimem podróżować w miejsca nieznane i obce, preferując odpowiednio romantyczne zakątki - z bujną naturą, symbolizującą dzikość i wielkość świata oraz zagubionymi w niej ruinami - odpowiadającymi stanowi ducha ich melancholijnej postaci.
Ludzie z przełomu wieków XVIII i XIX tak właśnie oddalali się od towarzystwa, wyjeżdżali, zmieniali strój oraz imię, by pod pseudonimem podróżować w miejsca nieznane i obce, preferując odpowiednio romantyczne zakątki - z bujną naturą, symbolizującą dzikość i wielkość świata oraz zagubionymi w niej ruinami - odpowiadającymi stanowi ducha ich melancholijnej postaci.
Dziś proponuję Wam muzyczną podróż w podobnym nastroju. Pastelowy kontratenor; nienasycona, miękka linia dźwięku, harmonijny brak gwałtownych kontrastów współgrają z charakterem jasnej melancholii takiej, jaką widzieli ją ludzie z początku XIX wieku. W moim zestawieniu królują barokowi Anglicy - John Dowland i Henry Purcell, a na koniec - pocieszający Bach.
Myślę, że te i podobne arie zapełniały karty sztambuchów i zeszytów muzycznych niejednej wielbicielki wzniosłych strof poetów jezior i Byrona, samotnych spacerów w miejsca dzikie i odosobnione oraz wszystkiego, co romantyczne.
Posłuchajcie:
Ach, chyba sobie ściągnę te wszystkie utwory, usiądę gdzieś w cieniu drzewa obok jakiejś opuszczonego gotyckiego kościołka i będę udawać, że cofnęłam się w czasie <3 Te utwory tworzą taki tajemniczy klimat :D
OdpowiedzUsuńTeż mam taką ochotę, jak ich słucham! Wczoraj jak pisałam ten post, mimo nocy chciałam iść gdzieś na daleki spacer ;)
OdpowiedzUsuńLubię Scholla, choć wolę Jaroussky'ego. repertuar dobry, w sam raz na leniwy dzień :)
OdpowiedzUsuńJaruoussky też miły <3
UsuńOch, moja ulubiona aria! Dydona i Eneasz wpadła mi w ucho od pierwszego posłuchania, choć słuchałam w męskiej wersji.
OdpowiedzUsuńW męskiej muszę poszukać, jeszcze nie próbowałam :P
Usuń