30 maja 2016

Majowa impresja / IV Piknik Krynoliny w Pszczynie

fot. A. Grynpeter
Wyobraźcie sobie upalne, duszne popołudnie w połowie XIX wieku. Opadający, lepki kurz, turkot dorożek na trotuarach, miejski gwar i tętniące życiem wąskie uliczki. I koniecznie eleganccy panowie sączący lemoniadę ;) na balkonie pod chroniącą od słońca, pasiastą markizą. Jak oni wytrzymywali w tych warstwach strojów, zapięci pod szyję? A panie wbite w gorset, z zasznurowanymi ciasno (nawet!) trzewikami? To proste - kto mógł, wyjeżdżał w takie dni na wieś. Z dala od huku fabrycznych maszyn, głośnych rozmów i pokrzykiwania robotników, nawoływania przekupek, dzwonienia dzwonków konnych tramwajów życie toczyło się inaczej.

24 maja 2016

Kruche ciastka migdałowe z 1808 roku


Dziś mam dla Was przepis na migdałowe, kruche ciastka, które zrobiłam na tegoroczny, trzeciomajowy piknik w Łazienkach i empirowy dzień w Branicach :) Posłużyłam się przepisem z książki, z której już korzystałam na blogu - Tomu II Kucharza doskonałego W. Wielądki, ale tym razem była to "nowa edycya" z 1808 roku. Nie sprawdzałam, czy w poprzednich pojawiał się ten przepis, więc nie wiem, na ile będzie odpowiedni na XVIII wiek, ale na epokę napoleońską sprawdzi się jak należy :)

15 maja 2016

Niedzielne śniadanie w 1846 roku / omlet według historycznego przepisu


Wracam z historycznym gotowaniem! A wszystko dlatego, że odkryłam nowe, dziewiętnastowieczne książki kucharskie, w których nie wszystko jest mięsne i tłuste xD I jakoś od razu zabrałam się za gotowanie, także wkrótce będzie jeszcze więcej postów kuchennych.
Dzisiaj ugotujemy coś, co pozornie wydaje się bardzo dziwne - słodki, szpinakowy omlet z cynamonem. Fuj? Też tak myślałam, a potem spróbowałam i zakochałam się! <3

9 maja 2016

Witaj maj! Trzeci maj! / Stanisławowski piknik w Łazienkach


Ten, kto czyta Buduar od dawna, wie, że jednym z moich ukochanych miejsc są Łazienki Królewskie w Warszawie. A już w ogóle byłabym najszczęśliwsza, gdybym mogła być tam jeszcze w czasach stanisławowskich. I tak się akurat złożyło, że w tym roku Arsenał zorganizował piknik na cześć konstytucji 3 maja. Nie mogłam przepuścić takiej okazji, tym bardziej, że miałam już uszytą nawet sukienkę. Wzięłam więc kosz z historycznymi przysmakami, wsiadłam w pociąg i pojechałam na kilka godzin do stanisławowskiej Warszawy.

2 maja 2016

Empirowy dzień w Branicach

fot. P. Kowalczyk
Nareszcie zaczyna się sezon! Wraz z wiosną i pierwszymi promieniami słońca można znów podróżować w czasie! 
W sobotę część towarzystwa polsko-czeskiego zjechała się na zaproszenie Mme Chantberry do Branic. Bardzo cieszyłam się na tę okoliczność i zabawę zaczęłam już w domu, wychodząc od razu w historycznych ubraniach, z koszem pełnym szpeju (szal, zestaw do rysowania, szkicownik, filiżanka), nowymi ciastkami z przepisu z 1800 roku (będzie o nich wkrótce post) i historycznymi kanapkami, na które przepis pokazywałam ostatnio na instagramie.
We dworku czekali na nas państwo Chantberry z dziećmi, a niedługo po nas pojawiła się reszta gości.