Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdybyście odbyli podróż w czasie? Ja zawsze o tym marzyłam, z resztą nawet ten blog jest czymś w rodzaju takiej próby :) Ale mimo to żyłam w słodkiej nieświadomości, że tak można, dopóki nie natrafiłam na Regency House Party. Ten angielski, eksperymentalny program polegał na przeniesieniu 10 mężczyzn i kobiet w realia okresu Regencji (1811 - 1820). Uczestnicy nie tylko nosili odpowiednie stroje i mieszkali w XIX w. rezydencji, ale także musieli przestrzegać wszystkich obyczajów i skomplikowanych reguł codziennego życia. A wszystko, oczywiście po to, by w stylu powieści Jane Austen znaleźć parę.
Oczywiście role były podzielone, zgodnie ze współczesną sytuacją majątkową, wiekiem itp. uczestników. Były więc panny bogate, i biedne, dama do towarzystwa, pan domu i kapitan statku, swatki oraz groźna gospodyni, nie zabrakło nawet pustelnika żyjącego samotnie w głębi wielkiego, angielskiego ogrodu.
Oto przystojny i bogaty pan domu :) |
Mnie najbardziej zadziwił fakt, że panna nie mogła nawet opuścić pokoju, jeśli jej swatka się źle czuła! Z tych ograniczeń wynikały oczywiście liczne sprzeczki, których główną osią była surowa i nieprzyjemna gospodyni (czyżby efekt eksperymentu stanfordzkiego?). Większość swatek była jednak bardzo miła :) a dwie z nich zyskały sobie moją szczególną sympatię.
Oczywiście celem programu było utworzenie par - i faktycznie, część z uczestników się zaręczyła (ale chyba "na niby"), natomiast prawdziwa miłość połączyła jednego z mężczyzn i... swatkę! I na prawdę, według mnie była to najpiękniejsza para :)) Bardzo ich lubiłam i z niecierpliwością śledziłam losy tej miłości wbrew konwenansom.
W sieci znalazłam nawet wywiad, dotyczący całego programu i udziału w nim, przeprowadzony właśnie z tą dwójką, oto najlepszy fragment:
Wywiad możecie przeczytać TUTAJ |
Oczywiście całość osadzona była w przepięknej okolicy - niesamowita, ogromna posiadłość z mnóstwem pokoi, wielki, angielski ogród z pustelnikiem :P (wbrew pozorom, on też brał czynny udział w programie - ale nie chcę zdradzać wszystkiego) i mnóstwo specjalnie szkolonej służby - istny raj (w dodatku wszyscy męscy uczestnicy byli przystojni - a więc nawet coś więcej, niż raj :D ).
Oto wnętrza:
Chciałabym mieszkać w takim pokoju
Oczywiście życie w warunkach XIX w. miało też swoje minusy. Oprócz ograniczeń, o których już pisałam, wielką niedogodnością była higiena - mycie się raz na tydzień, to nie jest coś, co skłonna byłabym zaakceptować :/ No i oczywiście kontakt ze światem - uczestnicy mogli tylko ręcznie pisać listy - żadne telefony nie wchodziły w grę. I właściwie dopiero ten program uświadomił mi, jakie spokojne i powolne życie wiedli nasi XIX w. przodkowie. To, co my robimy w kilkanaście sekund (SMS), oni robili pół dnia (pisanie gęsim piórem nie jest łatwe)!
Z resztą z programu można się na prawdę wiele dowiedzieć o ówczesnym życiu codziennym, rozrywkach, spędzaniu czasu - pod tym względem program był świetny. No i w ogóle bardzo mi się podobał i był na prawdę zrealizowany po mistrzowsku (nie chcę nawet myśleć, ile to kosztowało!).
Słowem - zakochałam się! Gdyby nie to, że serial trwa 6 godzin oglądałabym go codziennie - był to na prawdę fajnie spędzony czas :)
No i gdyby u nas robili coś takiego, pierwsza leciałabym na casting :D serio :D
Na pożegnanie mała ciekawostka: otóż kostiumy noszone w serialu były tymi samymi, które "zagrały" wcześniej w innych filmowych produkcjach - TUTAJ możecie poczytać więcej :)
Moja ocena: 10/10
__________________________________
PS. Co do zdjęć, zrobiłam jednak własne fotosy - w internecie było tego niewiele i zbyt małe, a te moje po pomniejszeniu nie wyglądają chyba źle?
PPS. Program jest dostępny tylko po angielsku na YT w 36 częściach po 10 min. Jeśli ktoś z Was mieszka w "odpowiedniej strefie geograficznej" (pfff, nienawidzę tego), może również obejrzeć serial na stronie Channel4
Chciałabym tak... I to jak... :)
OdpowiedzUsuńJa też... niech zrobią polską edycję ;> :P
UsuńO Bosiu, takie reality show w Polsce byłoby spełnieniem moich marzeń! *__*
OdpowiedzUsuń:D Moich też *_* Ale takie show chyba przerasta budżet polskich telewizji -_- możemy tylko pomarzyć...
UsuńUwielbiam ten serial za ... Nie uwierzysz ;D Wylewające się dekolty pań ;D I zobojętnienie panów na ten widok ;D
OdpowiedzUsuń:D No, to fakt, niektóre uczestniczki zostały hojnie obdarowane przez naturę :D A wylewa się, bo suknie (tak myślę, że to przyczyna) nie były szyte dla nich na miarę, tylko wykorzystano stare kostiumy z seriali i filmów, no i dekolty, jak na suknie dzienne, bywały za duże, ale co tam, i tak kocham RHP :)
UsuńO Boże. Pierwsze słysze. Co za genialny pomysł. Wymarzyłam sobie to już kiedyś, a teraz widzę, że niektórzy przeżyli. Jak ja im zazdroszczę. Też bym biegła pierwsza ;) Chociaż, byłoby ciężko na pewno ;) Normalnie, nie zasnę dziś przez Ciebie :D Muszę obejrzeć, tylko szkoda, że bez napisów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, szkoda, że żadna z polskich stacji telewizyjnych się nie zainteresowała tym show - z napisami / lektorem oglądałoby się lepiej...
UsuńZostała wydana również książka o tym programie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym! Może gdzieś w necie są skany ;>
UsuńPrzeglądałam tą książkę, sporo zdjęć - ale przyznam, że jakoś mnie nie zachwyciła :P Może to z powodu słabej znajomości języka. Pomysł ciekawy, chociaż jak się zastanowić to był taki reality show, a ja nie przepadam za tą formą rozrywki :P
UsuńNo w sumie tak, chociaż poziom był na pewno wyższy niż takiego zwykłego reality show. W końcu chodziło tu nie tyle o podglądanie ludzi, ile o obserwację, jak będą się zachowywać w rzeczywistości dziewiętnastowiecznej - i to właśnie było dla mnie ciekawe ;)
Usuń