Dzisiaj pokażę Wam, jak wykonałam coś, co od bardzo dawna chciałam mieć, tylko w ogóle nie wiedziałam, gdzie to kupić. W końcu zrobiłam sama:
Mowa oczywiście o kapeluszu - budce, jaki nosiły kobiety na początku XIX wieku. Oczywiście później budki również były w modzie, ale w bardziej zaawansowanej formie - sztywne, pokryte materiałem, ozdobione kwiatami... I też bardzo mi się podobają (z resztą... osiemnastowieczne kapelusze również są boskie ♥ ), ale teraz potrzebowałam czegoś prostego, co pasowałoby do mojej sukienki - i tak padło na słomianą budkę :)
Zawsze myślałam, że do wykonania będzie potrzebna specjalna forma kapelusza, dopóki nie natknęłam się na filmowy instruktaż, w którym wykorzystano zwykły słomiany kapelusz jako bazę. Oczywiście w filmiku budka była w formie bardziej zaawansowanej, z tyłem pokrytym miękkim materiałem i licznymi ozdobami, ale nie to było ważne - wreszcie dowiedziałam się, że specjalna baza nie jest potrzebna, i mogę to nakrycie głowy zrobić z tego, co mam :)
A więc - do dzieła!
Potrzebujemy:
- słomiany kapelusz, może być taki najtańszy :) ważne, żeby miał szerokie rondo,
- wstążki: średniej szerokości (dużo) i bardzo szeroką,
- nici, igłę,
- nożyczki.
Wykonanie:
- Kapelusz założyłam na głowę tak, jakby był budką, a następnie zaznaczyłam i odcięłam nadmiar w tyle.
- Cienką wstążką obszyłam go dookoła tak, aby te odcięte brzegi się nie strzępiły.
- W tyle przyszyłam dwa równe fragmenty tej samej wstążki - ona posłuży do wiązania kapelusza.
- Bardzo szeroką wstążką obszyłam "głowę" kapelusza tak, żeby ukryć miejsce, z którego wychodzą paski do wiązania. Wstążkę tę przycięłam wcześniej, żeby nic się nie marszczyło.
- Aby ukryć miejsce, w którym kończy się wstążka, uszyłam z reszty kokardę i umieściłam ją w tyle.
To wszystko!
Brzmi tak łatwo, ale jednak jest bardzo czasochłonne - to całe szycie pochłonęło jedną szpulkę nici, ze dwa metry wstążki i dwa dni pracy :D
Przyjrzyjmy się teraz, jak własnej roboty budka prezentuje się na głowie:
Szczerze mówiąc, to nie jest tak źle, jak na DIY :) Ale dopiero po założeniu kapelusza stwierdziłam, że końce ronda powinny sięgać dalej i być bardziej zaokrąglone - zapamiętam to na przyszłość, jak będę robiła inne kapelusze.
No i drugi mankament - budka nie siedzi na głowie tak dobrze, jak te "oryginalne", robione na specjalnie ukształtowanej bazie... Rondo jest zbyt płaskie, a powinno tworzyć budkę, osłaniającą twarz (stąd nazwa), a ta część na głowę, nawet po przycięciu i przerobieniu nie pasuje tak, jakbym tego chciała, czasem się zsuwa... ale od czego są paski do wiązania :D Poza tym czytałam, że podobno taki kapelusz trzeba zmoczyć i nałożyć na prawidło. Wtedy, wysychając, uzyska nowy kształt. Może kiedyś, jak mnie zacznie denerwować (i zdobędę prawidło :P), wypróbuję ten sposób :)
Ostatecznie, podoba mi się ten mój wytwór, mimo błędu, który popełniłam. Na razie spełnia moje oczekiwania i pasuje do sukienki :)
Ale w przyszłości postaram się jednak o odpowiednią, solidną bazę.
Pozdrowienia (:
Do twarzy Ci w tym kapelusiku. ;) Też bym sobie taki zrobiła, tylko nie miałabym za bardzo gdzie w nim chodzić. :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Takie ubrania nadają się chyba tylko do zdjęć i na imprezy tematyczne ;) Na ulicy można by wzbudzić niechcianą sensację (a tego nie lubię...)
Usuńskądże, bardzo ładny, niech tam sobie na ulicy myślą co chcą, maja wtedy problem :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, jadąc przez wieś na rowerze w mojej sukience :P Ale jednak, zwracanie na siebie uwagi strojem to trochę nie w moim stylu. Uwielbiam dawne ubiory, ale tu, na blogu; wśród przyjaciół lub (oby w przyszłości) na spotkaniach kostiumowych. W zwykłym szarym życiu wolę wtopić się w tłum :)
UsuńBardzo ładnie wygląda. :) I świetnie pasuje do sukienki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W mojej szafie czekają jeszcze materiały na torebkę, ale nie wiem, kiedy ją wykonam :D Muszę się lepiej zorganizować :)
UsuńPasuje Ci i idealnie nadawałabyś się do roli w filmie kostiumowym, oczywiście z tym kapeluszem:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPięknie wyglądasz !!
OdpowiedzUsuńgratuluje sukienki i kapelusza :) idealna na piknik .
A propos, pikniku tego lata staraliśmy zorganizować piknik w Łazienkach K. w stylu rokoko ale niestety ostatecznie sie nie odbył przez kłótnie na forum związane ze strojami i tytułami.Mam nadziej ze uda się następnym razem i będziemy mogli wszyscy miłośnicy dawnych epok się spotkać w realu :)
Dziękuję :) O, piknik kostiumowy to byłoby coś! Od dawna zazdroszczę blogerom i rekonstruktorom zagranicznym takich spotkań - naturalnych, niewymuszonych, bez zadęcia. Jak będziecie kiedyś jeszcze coś organizować, to byłabym oczywiście zainteresowana ;)
UsuńPozdrowienia (:
Mam nadzieje ze następnym razem się już uda :) Najpierw miało być piknik zapoznawczy a następnie kolega chciał zorganizować weekendowy pobyt w klasztorze w Wigry .Jak będą następne poczynania do spotkanie to na pewno Cie poinformuje a tu jest link do forum http://buduar-herbaciarnia-rokoko.frix.pl/forum
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietny pomysł i wart naśladowania. Tylko zamiast cienkiej wstążki dałabym lamówkę ze skosu. Lepiej się układa. Wstążka jednak trochę się marszczy.
OdpowiedzUsuńOj tak, marszczy się, choć przycinałam ją jak mogłam :D Myślę, że kiedyś zrobię jeszcze jedną budkę i już nie powtórzę błędów z tej - przede wszystkim inaczej przytnę bazę kapelusza :)
UsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji nigdy robić własnoręcznie takich rzeczy, a bardzo lubię kapelusze. Jeżeli już chcę mieć nowe nakrycie głowy to bardzo chętnie zamawiam je w https://hatfactory.pl/ ponieważ wiem że mogę tam liczyć na wykonanie bardzo wysokiej jakości.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń