26 lipca 2013

Wieczorek karciany u księcia Pepiego

... bo przecież nie spotkanie służbowe u ministra wojny :D


Przy okazji mojej wakacyjnej podróży odwiedziłam kilka (no ok, dwa :P ) miejsc, w których jeszcze, z różnych przyczyn (spóźnialstwo :P ) nie byłam lub byłam, ale nie zrobiłam żadnych zdjęć na bloga ;) Wprosiłam się więc do apartamentów księcia Poniatowskiego w Pałacu pod Blachą.

Nazwa pałacu pochodzi od blaszanego dachu, który był raczej niespotykany w latach powstania pałacu (1720 - 1730). Jednym z jego mieszkańców był książę Józef Poniatowski zwany przez bliskich Pepi (uroczo!). To jego apartament możemy zobaczyć obecnie w pałacu, na piętrze.


Do pokojów zajmowanych przez księcia wchodzi się przez kremową klatkę schodową, wąski korytarz i mały przedpokój - tu akurat nie mam zdjęć, bo tego dnia było bardzo ostre słońce i aparat nie wytrzymał kontrastu ciemnych wnętrz z jasnością okien, niestety :/

Po przejściu przez zielony, pistacjowo-kamienny przedpokój i pokój adiutantów księcia, otwiera się przed nami przestronny salon:

Te meble, które tu widzicie pochodzą ze Śląska! Ha!

























Fortepian w rogu, wygodne fotele i galeria obrazów na zielonych ścianach sprawiają wrażenie miłego, eleganckiego i przytulnego wnętrza.

Kolejne jest już poważniejsze - drzwi, które widzicie po lewej prowadzą do Kancelarii Sztabowej. Książę Poniatowski został mianowany ministrem wojny, musiał mieć więc odpowiednie pomieszczenia do pracy:



Ten pokój podoba mi się najbardziej, głównie ze względu na dekoracje na ścianie, one nadają mu iście napoleoński, miły dla ona charakter. Na konsolach przy lustrach stoją popiersia Napoleona i księcia, w rogu - biurko oraz mała biblioteczka, a przy przeciwległej ścianie - drugie, z Kodeksem Napoleona na pulpicie.




Dalej mamy pokój sypialny, pomalowany na kolor czarnych jagód (berblau). Jest łóżko w alkowie, o którym marzę, stolik, przy którym książę zasiadał wieczorem w gronie bliskich osób...




Jest szezlong i kilka innych potrzebnych sprzętów oraz tajemne przejście (pewnie dla służby) prowadzące na korytarz :) Kolejne drzwi, z sypialni prowadzą wprost do Kancelarii Wojennej - drugiego oficjalnego pokoju, w którym książę omawiał plany wojenne i wypełniał inne obowiązki związane ze stanowiskiem ministra. Jest to kolejny niebieski pokój i szczerze przyznam, że wolę te zielone, wydają się przytulniejsze :)



W (drugim) przedpokoju znajdują się różne pamiątki związane z Pepim, ciekawe, co było tam wcześniej ;>



W sumie muszę przyznać, że apartament książęcy urządzony jest bardzo kawalersko, może nawet surowo. Dominują w nim przedmioty związane z głównym zajęciem Pepiego, czyli z prowadzeniem wojen, nie ma tu miejsca na tkliwe poruszenia serca, sztukę i sentymenty :D

Dość skromny to apartament, biorąc pod uwagę nie tylko liczbę pokoi, lecz także ich urządzenie, ale i tak muszę przyznać, że miło mi się tam przebywało :)

Na koniec rzućmy jeszcze okiem na widok rozciągający się z pałacu:



















Podobają się Wam te wnętrza, czy wolicie coś bogatszego / bardziej wymyślnego / kobiecego?

:)

24 komentarze:

  1. Ja chcę tę sypialnię! Porcelanko, jak mogłaś dodać zdjęcia takich cudownych pomieszczeń? :D Ten pałac znajduje się w Warszawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he :D Tak, w Warszawie, choć ja i tak lubię o wiele bardziej Pałac na Wodzie (teraz w remoncie :/ ) i Biały Domek króla Stasia :) Z tego drugiego też będzie post, także przygotuj się na coś jeszcze ładniejszego - gdy tam weszłam stwierdziłam, że już nie chcę wyjść, że to moje miejsce na świecie i będę tam mieszkać :D :P

      Usuń
    2. Nigdy nie byłam w pałacu na wodzie, ale domyślam się, że tam to dopiero musi być szał! :D

      Usuń
    3. No, tam jest pięknie, pięknie, pięknie! *_* Czułam się tam jak Lizzy zwiedzająca posiadłość Darcy`ego (tu, od 1:30 - 5:07), ale wtedy jeszcze nie miałam bloga i nie zrobiłam fot, niestety. Może kiedyś uzupełnię mój buduar o taki post :)

      Z resztą w ogóle Łazienki to mój ukochany park, o każdej porze roku (no może wiosną mniej) i dnia. Tam czuję się po prostu szczęśliwa i wolna :)

      Usuń
    4. Jejku, wcale Ci się nie dziwię! Już z samych zdjęć Łazienek bije taka cudowna arkadyjskość, że aż chciałoby się tam po prostu wejść i zatracić w dawnych czasach! :)

      Usuń
    5. Tak, byle tylko nie było tam tłumów... Popołudnia są zawsze zatłoczone, ale zmierzch lub poranek, gdy światło tak pięknie prześwieca... No jest jak w filmie *_*

      Usuń
  2. Całkiem tu przytulnie. Chętnie przygarnęłabym te wszystkie mebelki! *____*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, szczególnie podoba mi się łóżko z alkową :) Zawsze chciałam takie mieć ;)

      Usuń
    2. Ja też! :D Widziałam już kiedyś zdjęcie z tego pomieszczenia, ale nie widziałam gdzie to jest. Świetny post. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    3. Dzięki :) Ten pałac jest trochę ukryty, sama długo nie wiedziałam, że tam w ogóle można wejść ;P

      Usuń
  3. że ja tam jeszcze nie byłem, choć przyznaje, miejscami nieco surowo, jednak lepszy jest subtelny przepych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jest trochę surowo... Ja lubię lekkość i elegancję, a w osiemnastowiecznych wnętrzach te wszystkie wyszukane bibeloty, fajnie się na nie patrzy :D

      Usuń
  4. Biureczka i stoliki, zwłaszcza z intarsjami - mam na ich punkcie bzika. No i to łóżko, też takie chcę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wszystko jest bardzo ładne, a łóżko... ech jeszcze kiedyś sobie wykombinuję coś podobnego ;>

      Usuń
  5. Dzięki za tę przepiękna wędrówkę w stylu empire. Słyszałam o tym,że po wielu, wielu latach remontów i renowacji otwarto Pałac pod Blachą. Było to w końcu jedno z najweselszych miejsc w Warszawie w czasach Księstwa Warszawskiego. Na pewno warto zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto :) Po pałacu widać, że jest wyremontowany, wszystko bardzo ładnie, jasno i czysto wygląda :)

      Usuń
  6. Ja teeż chcę taką sypialnię! :O Szkoda, że mój pokój nie pozwala na taką cudowną wnękę... (swoją drogą, chyba Milianda taką posiada? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Milianda taką ma :) z tego, co kojarzę ze zdjęć. W sumie, jeśli się ma duży pokój, można całą ścianę zabudować jednolitą szafą i zrobić w niej pośrodku taką wnękę na łóżko :D Drugą podobną rzeczą, o której marzę to szeroki i niski parapet przy oknach, żebym mogła w nim siedzieć i czytać :)

      Usuń
  7. Dziękuję za wirtualną wycieczkę:) Nie byłam, ale może w przyszłości się uda:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie całkiem gustownie, choć skromnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak na te czasy to skromnie i nawet trochę surowo...

      Usuń
  9. Gdy byłam ostatnio w Warszawie Pałac pod Blachą był niedostępny dla zwiedzających:( A tak marzyłam, żeby go sobie obejrzeć... Wnętrza na Twoich zdjęciach przypominają całkiem te moje, łańcuckie. Następną wizytę w stolicy zacznę od pałacu księcia Pepi, nie ma zmiłuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni jakiś czas remontowali ten pałac, tak, jak teraz remontują Puławy (od 2 lat) - ciekawa jestem, czy pałac Izabeli Czartoryskej będzie kiedykolwiek otwarty dla zwiedzających :P

      Usuń