"W czasie drogi Elizabeth z pewnym niepokojem czekała na ukazanie się lasów Pemberley, a kiedy wjechali na teren posiadłości, skręciwszy koło domku odźwiernego, ogarnęło ją ogromne podniecenie. Park był rozległy i bardzo urozmaicony. Wjechali od najniższej jego części i przez pewien czas posuwali się pośród pięknego, szeroko rozpościerającego się lasu. Zbyt wiele myśli przepełniało głowę Elizabeth, by miała ochotę na rozmowę, potrafiła jednak dostrzec i zachwycić się każdym szczególnie pięknym miejscem i widokiem. (…)"
"I
tego właśnie domu mogłam być panią, myślała. W
tych pokojach mieszkałabym na co dzień. Zamiast zwiedzać je jako
obca, mogłabym cieszyć się nimi jako swoją własnością i witać przyjeżdżających tu z wizytą
wujostwa. Lecz nie — uprzytomniła sobie — to byłoby niemożliwe. Straciłabym ich na zawsze, nie wolno by mi było ich zapraszać. Szczęśliwie się złożyło z tym przypomnieniem, oszczędziło jej czegoś — jakby żalu"
"Pokoje były wysokie
i przestronne, a umeblowanie odpowiednie do majątku właściciela.
Z uznaniem dla jego gustu Elizabeth zauważyła, iż nie było ono ani
nadmiernie zbytkowne, ani krzykliwe — mniej wspaniałe, a bardziej nieeleganckie niż umeblowanie Rosings."
wierna
podobizna. (…)
— Wiele słyszałam o urodzie pana tego domu — odezwała się pani Gardiner. —
Rzeczywiście
bardzo
przystojna twarz. Lizzy, możesz nam przecież powiedzieć, czy podobny?
Szacunek
pani Reynolds dla Elizabeth wzrósł wyraźnie po wzmiance o jej znajomości z panem
Darcym.
— Czy ta młoda dama
zna pana Darcy’ego?
— Trochę — odparła Elizabeth
czerwieniąc się.
— A czy nie sądzi pani, że jest to bardzo piękny mężczyzna?
— Tak, jest bardzo przystojny.
(...)
— Czy panna Darcy jest równie urodziwa
jak jej brat? — zagadnął pan
Gardiner.
— O tak, najładniejsza panna pod słońcem. A jaka ukształcona! Gra
i śpiewa przez cały dzień. W
sąsiednim pokoju jest nowy klawikord —
właśnie niedawno przysłany. Prezent od mojego pana. Panienka przyjeżdża z nim jutro."
"Pozostała im jeszcze do obejrzenia galeria portretów i kilka okazałych sypialni. W galerii wiele było dobrych obrazów (…). Elizabeth przechodziła koło nich, szukając jedynej
twarzy, której rysy były jej znane. Wreszcie zatrzymała się. Zobaczyła łudząco wierny portret pana Darcy’ego, z takim samym uśmiechem
na ustach,
z jakim często na nią spoglądał. Przez kilka minut stała przed
obrazem w niemej kontemplacji, a nim
wyszły z
galerii, jeszcze raz do niego wróciła. (...)"
"Podczas gdy pan Gardiner zastanawiał się nad datą
wybudowania dworu, nagle na
drodze
wiodącej od
stajen ku domowi ukazał się sam jego właściciel. (...) Stali
o dwadzieścia jardów od siebie. Darcy zjawił się tak nagle, że niepodobna było skryć się przed nim. Oczy ich
spotkały się, a policzki obojga okrył ciemny rumieniec"
_________________________________________________
Tekst: Jane Austen, Duma i uprzedzenie
Muzyka: Dario Marianelli
Kostium: suknia ze spencerem z lat 1810. - Buduar Porcelany
Koafiura, makijaż: Buduar Porcelany
Zdjęcia: Eleonora Amalia (domowakostiumologia.blogspot.com), Olga (caeruleusberolinensis.wordpress.com) Lokalizacja: Chatsworth House, Derbyshire, Wielka Brytania
Niesamowite zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń"Dumy i uprzedzenia" jeszcze nie czytałam, ale muszę w końcu nadrobić zaległości - ten post mnie do tego zachęcił :)
Przeczytaj :) Ciekawa jestem, co o niej powiesz, bo ja szczerze mówiąc, w tym przypadku jednak wolę filmy ;)
UsuńPiękne zdjęcia ^_^ Idealnie oddają klimat z "Dumy i Uprzedzenia" i gdybym nie znała ekranizacji, to pomyślałabym, że oglądam zdjęcia właśnie z filmu.
OdpowiedzUsuńFajnie też, że połączyłaś je z fragmentami książki. Chyba już trochę za nią tęsknię i muszę znów przeczytać :) _Emnilda
Dzięki :) Zawsze jak byłam w jakimś pałacu w podobnym stylu do filmowego Pemberley, mimowolnie odgrywałam tę scenę z filmu. Nie przypuszczałam nawet, że kiedyś uda mi się pobawić w Dumę i Uprzedzenie w oryginalnym domu Darcy`ego ^^
UsuńTo tym bardziej się ciesze, że Ci się udało :) _Emnilda, której nie chce się logować :D
UsuńPiękna wyprawa, cudny, melancholijny klimat. Szkoda tylko że Pan domu już nie taki sam i że go nie ma... Wspaniałe musiały być przyjęcia w takim domu, i dni zimowe wokoło... Rozmarzyłam się :D
OdpowiedzUsuńPana nie było, ale spotkałyśmy panią tego pałacu :)
UsuńTak, zima musi być tam cudowna! W jednej z sal był ogromny, zastawiony stół, który aż się prosił, by spędzić przy nim świąteczny obiad :D
Ach, Pemberley... :) Chyba nie muszę pisać, jak bardzo Ci zazdroszczę. :D Piękne zdjęcia i przeuroczy kostium. :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Porcelanko! :*
Dzięki :D I wzajemnie Wesołych Świąt! :)
UsuńPiękne zdjęcia, ogromnie mi się podoba Twoja sukienka :)
OdpowiedzUsuńDzięki, choć ta sukienka skrywa w sobie pewien sekret ;> Może na jakimś zlocie Ci go wyjawię ;>
UsuńPięknie wyglądałaś :)!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń"Pokoje były wysokie i przestronne, a umeblowanie odpowiednie do majątku właściciela. Z uznaniem dla jego gustu Elizabeth zauważyła, iż nie było ono ani nadmiernie zbytkowne, ani krzykliwe — mniej wspaniałe, a bardziej nieeleganckie niż umeblowanie Rosings."
OdpowiedzUsuńNo, ja bym tutaj nieco polemizowała, czy to takie nie nadmiernie zbytkowne. ;) Ale niech tam filmowcom będzie.
Fajna sesja. A zresztą w takim miejscu i stroju, ciężko zrobić nieciekawe zdjęcia...
Ja też :D Skoro to było "mniej wspaniałe" i "nieeleganckie", to chciałabym zobaczyć pierwowzór Rosings! :D
UsuńPiękna sesja, cudowne miejsce :) Duma i Uprzedzenie z 2005r. jest jednym z moich ulubionych filmów <3 A książkę czytam :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tę wersję i wracam do niej kilka razy w roku :)
UsuńTo może zrobisz porównanie u siebie na blogu: książka vs. film?
Dzięki, to świetny pomysł :) Napiszę jak już skończę czytać :)
UsuńW takim razie czekam na post :)
Usuń