Lubicie kosmetyki o jadalnych zapachach? Ja uwielbiam! W końcu karmelowo-czekoladowy błyszczyk do ust w ogóle nie tuczy, a pachnie tak samo smacznie. W dzisiejszym poście przetestowałam przepis na kakaową pomadę z 1872 roku. Pachnie? Nie pachnie? Sprawdźcie sami:
Przepis pochodzi z książki Encyclopedia of practical receipts and processes z 1872 roku, ale myślę, że może być wcześniejszy, bo w tej encyklopedii w dziale z kosmetykami znalazłam wiele przepisów skopiowanych w wcześniejszych publikacji. W każdym razie tego jeszcze nie robiłam. Po polsku brzmi on tak:
"Weź tę samą ilość masła kakaowego, oleju z migdałów i czystego, białego wosku. Rozpuść je razem i mieszaj aż do wystudzenia. Używany jako kosmetyk nawilżający, szczególnie na spierzchnięte usta, ręce itp. Czasem barwi się go odrobiną oleju palmowego. Można dodać zapach. Szczególnie doceniany jako pomada do włosów"
Potrzebne składniki:
- masło kakaowe,
- olej z migdałów,
- wosk
- odrobina oleju palmowego do zabarwienia
- Składniki odmierzyłam łyżeczką miarową, ale do tego celu można też użyć zwykłej łyżeczki do herbaty.
- Do zlewki wlałam olej migdałowy, dodałam masło kakaowe i na końcu rozpuszczony nad płomieniem wosk.
- Mieszałam chwilę w kąpieli wodnej, aby składniki miały tę samą temperaturę.
- Na końcu dodałam odrobinę czerwonego oleju palmowego, który zabarwił całość na żółto (magia :D )
- Przelałam pomadę do czystego słoiczka i zaczekałam, aż wystygnie.
I to wszystko! Gotowa pomada nie smakuje co prawda czekoladą (jaka szkoda!), ale za to porządnie nawilża. Używałam jej do ust i na moje wiecznie przesuszone dłonie na noc i przyznam, że nawilża całkiem nieźle i do tego bardzo uelastycznia skórę. Jedyne, co bym zmieniła w przepisie to proporcje. Dodałabym mniej wosku, bo przy takiej ilości pomada jest dla mnie trochę za twarda.
Spróbujecie?
ENGLISH:
Today I tested one of the 1870s "Encyclopedia of practical receipts and processes" receipts. Making Cacao Pomade I followed the original formula. It came out nice but little too stiff so next time I will add less wax. Used for chapped lips, it moisturizes nicely and for dry hands makes skin resilient. But... I wish it smelled chocolate :D
A gdzie można kupić masło kakaowe?
OdpowiedzUsuńPrzez Internet, w sklepach z półproduktami kosmetycznymi lub w małych sklepach stacjonarnych z naturalnymi / egzotycznymi kosmetykami :)
UsuńZużyłam całe masło kakaowe do kremów ( jaka szkoda :(( ) , ale jak będę składać zamówienie z pewnością uwzględnię ten składnik i czym prędzej wypróbuję, tym bardziej, że przepis jest łatwy i nie wymaga łączenia faz (moja zmora).
OdpowiedzUsuńO nieee, łączenie faz to zło, szczególnie jak się nie ma wagi chemicznej, a opracowuje się swój autorski przepis ;_; Te przepisy są zazwyczaj łatwiutkie, dlatego stale szukam czegoś bardziej skomplikowanego 3:)
OdpowiedzUsuńA ja nawet odmierzałam wszystko dokładnie i co prawda używałam techniki gorącego garnka z wodą i wstawiania do niego miseczek na jakiś czas, ale nawet jeśli przez pierwsze dni krem był w porządku, później jak na złość Każdy po kolei się rozwarstwiał :>
UsuńA masz tę wagę chemiczną? Może spróbuj z emulgatorem? U mnie dawał fajne efekty :)
UsuńMam taką wagę która odmierza w gramach. Podobno wosk który kupiłam miał być emulgatorem, ale myślę, że wybrałam zły i to jego wina.
UsuńA, bo pewnie robisz większe ilości tych kosmetyków? Ja robię zazwyczaj maleńkie i waga na gramy mi nie pomaga :D
UsuńWosk jest emulgatorem, ale nie nadaje się do wszystkiego. W kremach, w których masz fazę wodną (np. wodę różaną) powinnaś użyć czego innego. Mam w domu kilka różnych emulgatorów i po eksperymentach muszę stwierdzić, że to, który się sprawdzi zależy od mieszanych ze sobą substancji (chemia tak bardzo pro :D )
Masło kakaowe naprawdę jest świetne, kupowałam kremy z jego zawartością (zapach był :)) i byłam zadowolona. Myślę że kosmetyk o takim składzie musi dobrze działać.
OdpowiedzUsuńNo, nawilża fajnie. Dłonie, mimo mycia okien są po nim prawie jak nowe :D
UsuńMasło kakaowe <3 Trzeba tylko pilnować żeby nie kupić oczyszczonego albo półsyntetycznego - takie już nie pachnie... Kurcze, zrobiłabym, ale przy tej ilości rozpoczętych i w pół zapomianych pomadek ochronnych i balsamów wszelkiej maści walających się po torebce byłoby mi aż głupio ;) A pomady jakoś nie umiem używać... Jeszcze.
OdpowiedzUsuńTeż mam miliardy pomadek ochronnych i kremów do rąk wszędzie :D Potem co jakiś czas muszę robić akcję zużywania resztek :P Ale ogólnie, przy suchych ustach pomadek nigdy dość, szczególnie tych smacznych ;)
UsuńA fantastic post, thank you so much for sharing.
OdpowiedzUsuńYou are welcome :)
Usuń