Nie wiem, czy pamiętacie moją wpadkę konwersacyjną z tegorocznego Balu Arsenału. Mam nadzieję, że nie, bo wystarczy, że ja pamiętam :O :D Pomna tych doświadczeń postanowiłam raz na zawsze rozprawić się ze złymi manierami, poddając się jakże kształcącej lekturze trzech dziewiętnastowiecznych poradników*. Jeśli i Wy planujecie w najbliższym sezonie przenosić się czasie i martwicie się, że zostaniecie Collinsem balu, zapraszam do lektury:
1. Wejście:
- Przed wejściem do sali okrycia wierzchnie i niepotrzebne przedmioty należy zostawić w przedpokoju, a do samego salonu wejść jedynie z kapeluszem w ręce (mężczyźni) i wachlarzem, reticule itp. (kobiety).
- Najpierw należy podejść do pani i pana domu, a następnie każdej napotkanej w salonie osobie należy się ukłonić.
- Gospodarz powinien osobiście powitać każdego z gości, a następnie dbać o ich dobre samopoczucie na balu.
- Jeśli w trakcie zabawy kogoś potrącimy, powinniśmy jak najszybciej go przeprosić.
- Jeśli musimy wyjść przed końcem wieczorku / balu, powinniśmy zrobić to bez niepotrzebnego hałasu i głośnych pożegnań, tylko wyśliznąć się po angielsku w chwili, w której nikt akurat z nami nie rozmawia i nie tańczy.
2. Ubiór, karnety, jedzenie, pokazy w przerwach:
- Na balu dobrze jest się pojawić nieco po wyznaczonej godzinie, w stosownym do okazji stroju (ergo powinniśmy respektować wymogi datowania).
- Wszystkich obowiązują balowe rękawiczki, "aby nie niweczyć balowej sukni".
- Pan powinien zawsze stać z prawej strony i prowadzić pannę, podając jej prawe ramię. Jeśli nie ma wobec niej poważnych zamiarów, nie powinien brać od niej żadnych przedmiotów takich, jak wachlarz, chusteczka itp.
- Jeśli potrzebuje pocałować dłoń panny, powinien sam się do niej pochylić. Jeśli panna jest w rękawiczkach, gentleman może odchylić jej mankiet lub bransoletkę i złożyć pocałunek na nadgarstku (Serio, jestem w szoku, bo dla mnie taki pocałunek jest już bardzo jednoznaczny i zdecydowanie wykracza poza etykietę :O ale tak było w tym poradniku! )
Ta fotografia jest cudowna! |
- Jeśli jakiś przedmiot panny (wachlarz, tren) zostanie przypadkowo uszkodzony, dżentelmen powinien odkupić i odesłać następnego dnia taki sam, lub inaczej naprawić wyrządzoną szkodę (to się też chyba tyczy panien?)
- Jeśli na balu obowiązują karnety, wszyscy powinni je respektować. Niedopuszczalnym jest zapomnienie o zamówionym u danej panny tańcu lub wymuszanie na niej tańca, który zamówił już inny dżentelmen. Nie należy głośno chwalić się ilością zapisanych w karnecie dżentelmenów ;)
- Osoba poproszona o deklamację lub koncert nie powinna się od nich wymawiać. Pozostali zgromadzeni w sali goście powinni słuchać z uwagą i w milczeniu.
- Jeśli podczas balu jest ciepły posiłek, nie należy jeść ponad miarę, ani łapczywie. Przed jedzeniem powinno się rozłożyć na kolanach dużą chustę i dbać, by nie pobrudzić stołu, ani siebie (a tym bardziej innych gości). Nie wolno zgrzytać sztućcami, chrupać itp. Chleb podawany przez służącego powinien być dzielony na porcje końcami palców. Kości nie należy obgryzać i rzucać za siebie :D Po każdym wypitym napoju należy użyć serwetki.
3. Konwersacja:
- Zanim podejdziemy do kręgu rozmawiających ze sobą osób, powinniśmy się ukłonić, a następnie posłuchać, o czym jest mowa. Dopiero, gdy ktoś zapyta nas o zdanie, możemy się odezwać (a wcześniej stać jak totalna lebioda? :O ).
- Nie należy dowolnie zmieniać tematu ogólnej rozmowy, ani głośno rozmawiać z kimś obok na inny temat, szczególnie, jeśli we dwoje mówimy naszym własnym kodem, który mógłby być niezrozumiały dla reszty (można jednak zrobić to po cichu).
- Podczas rozmowy liczy się nie tylko treść wypowiedzi, ale i jej koncept, a błyskotliwy dowcip ożywia konwersację.
- Mimika i gestykulacja nie mogą być zbyt przesadne, ale powinny być naturalne.
- Należy być uprzejmym, uważnym i nie przerywać rozmówcy. Należy dbać o czystość języka, usuwając wtrącenia (bądź co bądź, koniec końców itp.)
- Podczas konwersacji z oficerami należy uważać na dwuznaczne słowa - ich użycie może skutkować pojedynkiem:
"Postępuje pan źle" - "Obraza! Żądam satysfakcji!"
"Nie postąpił pan dobrze" - "Nie mogę się z panem zgodzić" ;)
- Nie należy również w obecności oficerów obrażać wojskowego stanu i stylu życia, ani zaczepiać ich podwładnych (szeregowych żołnierzy) podczas ich zabaw - takie zachowanie może nas narazić na drwiny z ich strony. Szczerość, prostoduszność i swoboda wypowiedzi zjednają rozmówcy wojskowych. Żarty są równie mile widziane.
4. Zachowanie w tańcu
- Dżentelmen towarzyszący swej damie na balu powinien być przy niej i tańczyć z nią te tańce, które zostaną wolne w jej karnecie. Powinien też zadbać o jej potrzeby, prowadząc ją do balowego bufetu lub przynosząc jej stamtąd na życzenie smaczne kąski i napoje.
- Gospodarz balu i jego synowie mają obowiązek tańczyć przynajmniej raz z każdą zaproszoną na bal panią (ergo jeśli jakaś akurat nie tańczy, a chciałaby, pan balu ma obowiązek służyć jej tańcem). Jeśli na sali mimo to są nietańczące panny, pozostali panowie powinni zaproponować im taniec. Bezwzględny zakaz wymawiania się od tańców mają wszyscy panowie do 30 roku życia (za wyjątkiem tych, którzy depczą po stopach)
- Dżentelmen powinien sam prosić pannę do tańca i uszanować jej decyzję, jeśli mu odmówi. Zaś panna, która odmówi tańca jednemu panu, nie powinna tańczyć go z innym (chyba, że wcześniej był już wpisany w karnet)
- "Podczas tańca nie należy mocno ściskać rękę damy: zachowanie powinno być przyzwoite" LOL
- Nie należy też panny trzymać ani za blisko siebie, ani za daleko, zaś ona nie powinna wieszać się na tancerzu, ani zbytnio od niego odchylać, "bo to dla niego męka i znużenie" :D
- W skocznych tańcach nie powinno się głośno skakać, tupać, ani "wybijać hołubców"
- Po każdym tańcu partner odprowadza pannę na jej miejsce, kłania się i dziękuje za taniec. Jeśli po tańcu okaże się, że panna nie ma gdzie usiąść, powinien również postarać się o krzesło dla niej.
No cóż, po takiej litanii zostaje mi chyba tylko zacytować koleżankę: I znowuż tyle obostrzeń! :D A potem chyba nauczyć się tego na pamięć, bo popełniam notorycznie chyba wszystkie balowe gafy :D Ale obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie :P A jak tam u Was? Zdarzają się balowe wpadki, czy nie możecie sobie niczego zarzucić?
ENGLISH: The post is a guide to a 19th century ball based on three regency and victorian guides. I mention what to do before and during the dance, how to make a historical accurate conversation and how to behave well during a break with a supper or concert. The most of those 19th century advices are difficult to follow today but I believe I can try to do my best in the upcoming season ;)
____________________________________________________
* Izydor Poeche, Brewiarzyk salonowy. Prawidła i wskazówki zachowania dobrego tonu w życiu towarzyskim. Rzeszów 1887.
Andrzej Markiewicz, Nauka obyczaiowa o obrzydzeniu występków, wad i przesądów: a zamiłowaniu prawdy, cnoty i przymiotów towarzyskich. Kraków 1810.
Adam Kieł, Sztuka przypodobania się płci pięknej. Warszawa 1881.
źródło obrazków: pinterest.com
* Izydor Poeche, Brewiarzyk salonowy. Prawidła i wskazówki zachowania dobrego tonu w życiu towarzyskim. Rzeszów 1887.
Andrzej Markiewicz, Nauka obyczaiowa o obrzydzeniu występków, wad i przesądów: a zamiłowaniu prawdy, cnoty i przymiotów towarzyskich. Kraków 1810.
Adam Kieł, Sztuka przypodobania się płci pięknej. Warszawa 1881.
źródło obrazków: pinterest.com
Wszem i wobec ogłaszam, że uwielbiam ten post! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNo, cóż przed następnym balem pozostaje nam tylko nauczyć się tego wszystkiego na pamięć :o Mi też dziwne wydaje się to stanie w grupce ludzi i nieodzywanie się - co jak rozmówcy kompletnie Cię zignorują? Co do chwalenia się ilością dżentelmenów to nie ma obaw, takie istoty nie znalazły się jeszcze w moich karnetach. ;)
Ooo, ale pojazd :D Ale rozumiem i wiem, o co Ci chodzi ;)
UsuńU mnie chyba skończy się na ściądze na nadgarstku - takiej, jaką zrobiła sobie Mulan przed wyjściem do swatki :D
Ja próbuję zagadać na śmierć każdą złapaną ofiarę, głośno śmieję się, gestykuluję i objadam. Innymi słowy - świetnie odgrywam panią Bennett :P Dobrze, że tyle osób wie, że ja taka po prostu jestem i nadal mnie zapraszają na imprezy :P
OdpowiedzUsuńNa balach jesteś najlepsza, bo wszystkich potrafisz sobie zjednać :) Powinnaś zostać oficjalną chaperone Krynoliny, bo już i tak to właśnie Ty zapoznajesz nas z większością osób :)
UsuńSuper post :) Ach... Marzę o pójściu na bal <3 Gdybym kiedyś się na jakiś wybrała postaram się zapamiętać te wskazówki :)
OdpowiedzUsuńP.S. Muszę zapytać.. Skąd masz dziewiętnastowieczne poradniki? *_*
Ten pod koniec lipca / na początku sierpnia w Krakowie jest darmowy i multiepokowy, także, jeśli zdążysz z suknią, to będzie idealnie :)
UsuńSą w każdej większej bibliotece, tylko oczywiście nie wszystkie - trzeba szukać i jeździć. Jak dotąd moim największym szaleństwem była wyprawa do Biblioteki Narodowej w Warszawie tylko po to, żeby sobie poczytać :D
Warto też zaglądać do bibliotek cyfrowych, np. Brewiarzyk... (http://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/docmetadata?id=9823&from=publication) można cuda znaleźć :) Post cudny, kłaniam się nisko :)
Usuńwspaniały post, choć osobiście nie wnikam w XIX wiek, to wszelkie informacje o etykiecie wręcz pochłaniam,
OdpowiedzUsuńTylko trzeba przy tym pamiętać, że to były wskazówki, których niekoniecznie i pewnie nie zawsze przestrzegano ;)
UsuńTo najlepszy post, jaki ostatnio czytałam! Aż chyba zrobię na blogu jakieś "zachwyty" tylko po to, żeby go udostępnić :D Koniecznie muszę przeczytać te książki! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się! :D A wyszedł spontanicznie, nawet go nie planowałam :P
UsuńNawet mi nic nie przypominaj... :P Umieram ze wstydu na samą myśl o pomyłce w tańcu na Balu Królestwa ;((((
OdpowiedzUsuńAle przyszłoroczny Bal Arsenału może będzie okazją, że jednak jestem ogarnięta :P
Na Balu Królestwa to chyba wszyscy polegli w tańcach :D :D
UsuńA te na Arsenale są zazwyczaj o wiele łatwiejsze :)
A propos halowych konwenansów, czy ktoś pamięta, w jakiej książce pisano, że dama na balu, czy spotkaniu towarzyskim nie może siedzieć z nogą na nogę, gdyż wtedy pani domu ma prawo podejść i bez słowa uderzeniem w kolano jej tę nogę opuścić. Nie mogę sobie przypomnieć, gdzie to wyczytałam :-(
OdpowiedzUsuńKurczę, nie pamiętam, ale czytałam jakieś pamiętniki / wspomnienia, w których młodej mężatce oberwało się publicznie za trzymani nogi na nodze, przez co niechcący pokazała fragment halki :O
UsuńO matko, tyle zasad... chyba zacznę obawiać się swojego pierwszego balu! :P Świetny post, zwłaszcza dla niewtajemniczonych w takie imprezy :D
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać :D Na pierwszym balu i tak zawsze jest szaleństwo :D
UsuńBardzo przydatny poradnik przed pierwszym balem :D
OdpowiedzUsuńCzytałam, że przed wyjściem powinno się powiadomić pana/panią domu.
Tak a propos witania wszystkich gości i ich zabawiania, nieraz można natknąć się na śmieszne użalanie się i lamenty gospodarzy z epoki :)) (a tej nie lubię, a muszę do niej podejść)
No właśnie w jednym z tych poradników było też o przyjmowaniu gości i autor wiele razy wspominał, że pan domu ma być obecny i absolutnie nie może na czas wizyty chować się w gabinecie :D
UsuńNie mam sobie nic a nic do zarzucenia.. no, może oprócz tego, że jeszcze na żadnym takim balu nie byłam (ale to się nadrobi!) ;)
OdpowiedzUsuńAle z zakazem wybijania hołubców nie mogę się pogodzić.. przecież to cały urok w tym! :)
No, jak to czytałam, od razu przypomniały mi się moje własne dzikie skoki na ostatnich lekcjach tańca :D Ale trudno, jak zakaz, to zakaz :D
UsuńWiększość z tych zasad w "protokole dyplomatycznym" obowiązuje do dzisiaj. Nawet chleb powinno się jeść rękami odrywając małe kawałeczki, co w sumie jest dziwne. Szkoda tylko, że prawie nikt na co dzień nie zachowuje się tak kulturalnie.
OdpowiedzUsuńChyba nie dalibyśmy rady przy dzisiejszym zawrotnym tempie życia... A szkoda...
UsuńNie wiem co się tu odbywa: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/c5/ca/61/c5ca61193dd1eb1ea24cf20d5ce0bfde.jpg ale podejrzewam, że nie jest to do końca zgodne z zasadami towarzyskimi, chociaż... ten pan w niebieskim towarzyski jest bardzo :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Nie sądziłam, że balowanie może być tak stresujące ;)
A to... takie tam, hazardy :D
Usuń"Psze pani, a pan w czerwonym huśta się na krzeeeśle!" :P
Fantastyczny blog!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuń"Zanim podejdziemy do kręgu rozmawiających ze sobą osób, powinniśmy się ukłonić, a następnie posłuchać, o czym jest mowa. Dopiero, gdy ktoś zapyta nas o zdanie, możemy się odezwać (a wcześniej stać jak totalna lebioda? :O )." - z bardzo rozumną miną. Nie wiem czy to na moje nerwy.
Do oficerów też chyba nie będę podchodzić. I jak zawsze ubolewam nad brakiem dżentelmenów, tak ogólnie na co dzień.