4 listopada 2013

"Żyjemy w czasach snów i koszmarów"

Gotycyzm romantyczny - z czym Wam się kojarzy? Ze współczesną subkulturą, czy raczej z dziewiętnastowiecznym umiłowaniem wszystkiego, co stare, zniszczone czasem, niosące tajemnicę?



Przyznam szczerze, że jak dotąd nie byłam wielką fanką ani gotycyzmu jako takiego, ani starych filmów kostiumowych z lat 80. Ale skoro nie ma w kinie żadnych nowości, sięgam po starocie, licząc, że będzie z tego, jeśli nie miłość, to przynajmniej kilka miło spędzonych chwil.



Gotyk z 1986 roku chodził za mną już od kilku lat, ale właśnie jakoś nie miałam na niego nastroju. W końcu propozycja mrocznej i szalonej nocy w domu samego Byrona, spędzonej z Shelley`em i jego ukochaną Mary stała się nie do odrzucenia i tak kilka dni temu, pełna sceptycyzmu postanowiłam zobaczyć to na własne oczy.


To, co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że film jest na prawdę porządnie zrobiony. Nie ma w nim dłużyzn, nie nudziłam się ani chwili, co więcej: już od pierwszej sceny zaangażowałam się w filmową opowieść i nie potrafiłam odejść ani na chwilę.

Romantyczny poeta, Percy Shelley wraz z ukochaną Mary Godwin i jej siostrą przybywa do domu Byrona, by tam wraz z biografem Byrona, lekarzem Johnem Polidori i samym Georgem Gordonem, spędzić przerażającą i twórczą noc. Tej właśnie nocy narodził się w głowie Mary słynny Frankenstein, a domysły na temat okoliczności powstania powieści stały się kanwą fabuły filmu.


Gotyk pod względem fabularnym jest po prostu niesamowity! Łączy w sobie to, co w gotycystycznych powieściach dziewiętnastowiecznych bawi współczesnego odbiorcę, z tym, co ówczesnych przerażało. Film zawiera w sobie nie tylko całe mnóstwo nawiązań do kultury z końca XVIII (strrraszne automaty!) i początku XIX wieku (czasy przełomu były wprost przepełnione poczuciem grozy, niebezpieczeństwa, niestabilności i braku kontroli nad światem oraz nad samym sobą - film doskonale to ukazuje), ale także równie wiele symbolicznych odniesień do pierwotnych lęków drążących każdą ludzką naturę. Wszystko to, podlane odurzającym jak opium, onirycznym sosem, przeplata się z biograficznymi wątkami piątki, brawurowo zagranych bohaterów.


Oglądanie tego filmu to czysta przyjemność! Są w nim zarówno elementy grozy, jak i humoru, a wartka akcja i nieco surrealistyczna stylistyka sprawiają, że wprost nie można się od niego oderwać! Oczywiście wszystko to zawdzięczamy starym jak świat chwytom filmowym, które tutaj bywają czasem widoczne, ale... to jest przecież stary film i głupotą byłoby się tego czepiać, tym bardziej, że chwyty te (łącznie z charakterystyczną muzyką) działają wybornie :)



Jedyne, co mi się nie podobało, to zakończenie. Przy tym, jak wygląda cały film, jak zbudowana jest fabuła, jak napięcie rośnie, by w zawrotnym tempie osiągnąć apogeum, jak mieszają się i gmatwają coraz bardziej wątki pięciu romantycznych umysłów, zakończenie jest... po prostu słabe. O ile nadejście dnia, a wraz z nim pełnego rezerwy i milczenia stosunku do niesamowitych wydarzeń nocnych było bardzo fajnym wyjściem, o tyle, następujący po nim głos z offu, współczesne (t.j. z lat 80. XX wieku) kadry i straszydło pod wodą zupełnie nie pasują, wydają się tanim chwytem zaczerpniętym wprost z niskich lotów horroru...


Niemniej Gotyk bardzo mnie zaskoczył, i to pozytywnie. To świetny, szalony film, skonstruowany tak, aby współczesny widz mógł poczuć tę samą grozę, która w początkach XIX wieku udręczyła niejeden romantyczny umysł, podzielić fascynacje, pragnienia i lęki ówczesnych, a także, po prostu zrozumieć fenomen gotycyzmu.
Jak najbardziej polecam!

8/10


18 komentarzy:

  1. O wreszcie jakiś film do obejrzenia. :D Ostatnio jakoś nie miałam szczęścia do filmów, albo się nie podobały, albo oglądałam same powtórki.
    A tego nie oglądałam i trzeba przyznać, zapowiada się ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak ostatnio mam z filmami (i książkami), a ten był bardzo fajny :) Taki powiew świeżości i czegoś innego w czasach Jane Austen :)

      Usuń
  2. Oglądałam go wieki temu, kiedy jeszcze tvp dawała fajne filmy. Polecam Ci Frankensteina z De Niro - świetny i podobny klimatem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie, dodam go sobie na filmwebie do listy :)

      Usuń
  3. Bardzo mnie do niego zachęciłaś! Uwielbiam Byrona i chętnie zobaczę jego postać we współczesnym filmie :) A oglądałaś może Rocky Horror Picture Show? To chyba podobne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie widziałam --> kolejny film na listę :)
      A Gotyk polecam, jest na prawdę fajny, choć ja tam wolę Shelley'a w tym filmie ;)

      Usuń
  4. Gotyk! Tak naprawdę chyba jedyny dawny styl, który kocham szczerze i całym sercem. Nie tylko za tajemniczość, mistycyzm i grozę, ale przede wszystkim za intensywność doznań, jaką ze sobą niesie. Co prawda moim punktem odniesienia są książki (typowe dla mnie) i mroczne, stylizowane zdjęcia dam w gorsetach, ale to uczucie może się u mnie tylko pogłębić, bo jest zwyczajnie silniejsze ode mnie. Czy to gotycyzm, czy czarny romantyzm, zawsze znajdą moją uwagę. Film na pewno zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że gotyk tak bardzo Cię fascynuje :) W takim razie polecam ten film, choć jest on nie tyle mroczny, co raczej onirycznie dziwny...

      Usuń
    2. Klasycyzm, rokoko czy regencyjny... Wszystko to bardzo eleganckie i piękne, naprawdę, ale mimo wszystko należę do ludzi patrzących w ciemność, choćby to miało być tylko ukradkowe zerknięcie przez ramię.
      Oniryczny? Och, tym bardziej. <3

      Usuń
    3. Dobrze wiedzieć :) Czasem (gdy mam już dość pasteli i słodyczy :D ) robię sobie wycieczki w takie ciemne rejony i lubię "te klimaty" :D

      Usuń
  5. Miłe zaskoczenie, bo jak tak patrzę na screeny z filmu, to w życiu bym się nim nie zainteresowała. A tu polecasz i chwalisz, zatem jestem zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Screeny takie brzydkie, bo trudno znaleźć ten film w dobrej jakości, a w necie wielu zdjęć też nie ma... Urok staroci :)

      Usuń
  6. O, nie kojarzę tego filmu - dodaję na listę, dzięki za cynk :)

    A jeśli chodzi o niezwykłe automaty, od razu przypomniał mi się "Hugo i jego wynalazek" - gorąco polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja koleżanka była na min w kinie i też jej się podobał :) Może go kiedyś obejrzę ;)

      Usuń
  7. Nie przepadam za kinem grozy, ale "Gotyk" faktycznie chyba coś w sobie ma. Takie połączenie kina kostiumowego z horrorem może być ciekawe. Tym bardziej, że tak zachwalasz, myślę, że warto obejrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jakoś szczególnie nie lubię filmów grozy, ale na ten skusił mnie kiedyś opis fabuły i przyznam, że było warto :)

      Usuń
  8. Dobrze, że przypominasz ten film!
    A gotycyzm oświeceniowy i późniejszy, gotycyzm romantyczny to coś, co napiętnowało mocno moje życie:)))
    Zaczęło się od "Zamczyska w Otranto" Walpole'e, "Mnicha" Lewis'a, opowiadań E. T. A. Hoffmanna, potem były wędrówki po różnych bibliotekach przechowujących starodruki, czytanie pani Mostowskiej czy Rautenstrachowej (no bo powieści gotyckie Krasińskiego to wydawano, a tamtych nie). Niedawno wróciłam do "Wichrowych wzgórz' i z przyjemnością zanurzyłam się w klimacie grozy wiktoriańskiej. Tyle fajnych rzeczy jest do przeczytania jeśli chodzi o klimaty gotyckie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tytuły :) Właśnie wzbogaciłam nimi moją listę książek do przeczytania :) Jak tylko będę miała ochotę na odrobinę grozy, na pewno zabiorę się za którąś z tych powieści :)

      Usuń