Wszystkich chętnych serdecznie zapraszam :)
Już 17 maja 2014 roku, w Noc Muzeów opowiem o czymś, czego jeszcze na blogu nie było - o związkach mody i polityki.
Będziecie mogli mnie posłuchać w Muzeum Górnośląskim, ul. Korfantego 34 w Bytomiu (ładny budynek z końca XIX wieku) ok. godziny 22:00 w sobotę 17 maja.
Kto będzie? :)
Ojej, szkoda, że mam tak daleko! Gratuluję wystąpienia! Czy planujesz przenieść ten wykład na posty? Z chęcią bym poczytała! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dałoby się coś wykombinować :P
Usuń...mieszkam w Trójmieście, więc z pewnością się nie wybiorę. Ale na Noc Muzeów mam już konkretne plany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, powodzenia!
No, z Trójmiasta będzie kawałek :P
UsuńMam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić :)
Powiedz mi tylko co innego można zobaczyć w trakcie Nocy w Bytomiu? To może będę :D
OdpowiedzUsuńBędzie degustacja herbaty, koncert muzyki salonowej z przełomu XIX i XX wieku, wykład o rosołach w dawnej kuchni... :)
UsuńŻeby ten Bytom trochę bliżej był... Porcelanko, ale mam nadzieję, że jakaś mini-relacja albo nawiązanie do tematu będziemy mogli zobaczyć na blogu? :)
OdpowiedzUsuńRelacja będzie i może jeszcze jakiś post. Zobaczę, jak mi pójdzie :)
UsuńŻe też w Bytomiu a nie w Krakowie... :)
OdpowiedzUsuńW Krakowie to pewnie same szychy będą :P
Usuńmogę tylko pożyczyć powodzenia i również poczekać na relację;)) bo Bytom daleko..:/
OdpowiedzUsuńDzięki :) Relacja będzie prawdopodobnie w niedzielę, jak już zwlokę się z łóżka :D
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie na temat, ale napiszę tutaj, bo to ostatni post.
Jestem pod wrażeniem Twojego bloga. Jest fantastyczny! :) Trafiłam tutaj przez przypadek i zostaję na stałe. Kocham modę osiemnastego i dziewiętnastego wieku (szczególnie druga połowa), ale nie sądziłam, że ktoś jeszcze może się tym interesować – w końcu to dość oryginalne i niecodzienne hobby. A tu zaskoczenie - okazuje się, że jest jeszcze wiele innych fanek i miłośniczek tamtej epoki. Dzięki Twojemu blogowi zaciekawiło mnie także życie codzienne ludzi tamtych czasów- mam nową pasje (będę teraz czytać książki z tym związane – wciągnęłam się w to) :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję :)
UsuńSuper, że udało mi się Cię zarazić fazą na dawne życie :D Mam nadzieję, że pojawisz się kiedyś na którymś ze zlotów Krynoliny i zadomowisz się wśród nas :)
Szkoda... możeza rok wystąpisz w Warszawie ? Czekam na relacje na blogu :)
OdpowiedzUsuńHo ho, jak mnie zaproszą :D Będzie w niedzielę :)
UsuńSzkoda, że nie ten Śląsk, (aktualnie jestem na Dolnym), bo bardzo chętnie bym przyjechała. :)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, szkoda... Bytom wydaje się być na końcu świata :D
UsuńPrelekcja na żywo? Odważna jesteś. :) Chyba nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńTak :D Tak średnio u mnie z odwagą, ale trzeba próbować swoich sił ;)
UsuńGratulacje, Kochana! Ja o 22 chyba nie byłabym się w stanie wyraźnie przedstawić, a co dopiero wygłaszać referat :D Twój temat jest bardzo ciekawy, bardzo chętnie przeczytałabym o nim u Ciebie na blogu! Bo niestety do Bytomia trochę mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńAkurat jestem sową, więc ósma rano byłaby o wiele gorszą porą, niż wieczór :D Zobaczymy, jak mi pójdzie i czy zdążę w niedzielę ogarnąć ten post :P
UsuńŁał! ;) I zgadzam się z Gabrielle - ja o tej godzinie potrafiłabym wykładać tylko o zbawczych skutkach wczesnego kładzenia się spać :D
OdpowiedzUsuńHe he he, u mnie zdecydowanie najgorszy jest poranek. Na studiach wszystkie poranne zaliczenia szły mi o wiele gorzej, dlatego egzaminy ustne zdawałam zazwyczaj jako jedna z ostatnich :P Także ta 22 nie jest nawet taka zła :P
UsuńTrzymam za Ciebie kciuki! :D
OdpowiedzUsuńDzięki, przyda się, bo już trzęsę tyłkiem ze strachu :D
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że Bytom jest tak daleko od Radomia :( i nic się nie bój - jestem pewna, że pójdzie Ci wyśmienicie :D
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Ale teraz dzięki temu wiem, że czytają mnie osoby z całej Polski ;)
UsuńDzięki :)
Niestety z Łodzi mam kawałeczek do Bytomia, więc z przykrością muszę się przyznać, że mnie nie będzie. Ale może ktoś np nagra to Twoje wystąpienie i będzie można je na youtube na przykład obejrzeć? Na pewno muzeum będzie robiło z tego jakąś dokumentację. No i liczę na notkę na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wszystkie mamy tak daleko do siebie... Post będzie - relacja i później post o tym, o czym mówiłam :) Nie wiem, czy ktoś to nagrywał, ale kilka fotek jest :P
OdpowiedzUsuńDo Bytomia miałam blisko, ale byłam wieczorem w Willi Caro w Gliwicach na pokazach strojów XIX w. "Nowiny Paryzkie". Pamiętasz?
OdpowiedzUsuńGdybym nie była w Bytomiu, pewnie też pojechałabym do Gliwic :)
UsuńZapomniałam napisać, ze też chętnie przeczytam, Ciekawa jestem Twojej prezentacji. :)
OdpowiedzUsuń