„Dzień na wycieczkę do Box Hill mieli niezwykle piękny, a wszystkie pozostałe okoliczności: organizacja, środki lokomocji i punktualność przyczyniały się do zapewnienia miłej rozrywki.”
„Nic nie
powinno im było, zda się, brakować do szczęścia, gdy znaleźli się w Box Hill. Przebrnęli siedem mil w nadziei czekającej ich przyjemności, wiec wszyscy dali głośny wyraz zachwytom, gdy dotarli na miejsce.”
„Emma
była wesoła i lekkomyślna nie
dlatego, żeby czuła się naprawdę szczęśliwa, lecz
raczej dlatego, iż było jej mniej
radośnie na duszy,
niż się spodziewała. (…) Wolałaby bądź pospacerować z kimś spokojnie, bądź siedzieć sama, bez ściągania na siebie
niczyjej uwagi, i w ciszy oglądać ścielące się u stóp piękne widoki.”
„— Jakże jestem pani wdzięczny — powiedział — że kazała mi pani tu dziś przyjechać! Gdyby nie pani, ominęłaby mnie z pewnością ta przemiła
wycieczka. Byłem zdecydowany wracać wczoraj do Richmond.
— Tak,
był pan strasznie zły, nie wiem czemu, chyba dlatego, że spóźnił się pan na najlepsze
truskawki.”
„Tak
rozmawiając zbliżali się do oczekującego powozu i
zanim zdążyła mu
odpowiedzieć, pomógł jej
wsiąść. Mylnie sobie
tłumaczył uczucia, które skłaniały ją do odwrócenia twarzy i zamykały
jej usta.”
„Nie
mogła wymówić słowa i gdy
wsiadła do powozu, osunęła się na poduszki. (…) Nie przestała patrzeć za siebie, lecz na próżno, powóz toczył się z niezwykła szybkością, byli już w połowie wzgórza, zostawiając wszystko daleko za sobą.”
Jane
Austen, Emma, rozdział 43
Post zeszłoroczny TUTAJ
Ach, Porcelanko, ogromnie, przeogromnie spododała mi się ta notka! Kiedy czytałam "Emmę" kilka lat temu, o mało nie zanudziłam się na śmierć, ale zamieszczone przez Ciebie fragmenty czytałam z prawdziwą przyjemnością! nie wiem, czy zdjęcia podkreślają klimat książki, czy fragment książki podkreśla klimat zdjęć, ale wszystko tu jest idealne :D
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to powinnaś zostać profesjonalnym fotografem, bo Twoje zdjęcia są cudowne <3
A wiesz, że ja Emmy nie czytałam? :D Do powieści Jane Austen mamy chyba podobne podejście. Przebrnęłam przez 3 (DiU, RiR, Perswazje) oraz listy Jane i stwierdziłam, że już nic od niej nie przeczytam, bo denerwuje mnie jej sposób pisania. Ale może się jeszcze przełamię dla Emmy...
UsuńW powieści ten piknik był nieudany tak w ogóle, ale powycinałam, pozamieniałam i wyszło :D
Dzięki! Właśnie, może powinnam zrobić jakiś kurs, zdobyć dyplom i zająć się robieniem zdjęć? Bo przyznam, że lubię sobie pstrykać i obrabiać fotki :)
Tak, tak, dobrze pamiętam ten piknik, filmowa Emma miała wtedy taką cudowną sukienkę! :)
UsuńJa myślę, że praca w szkole doprowadziłaby Cię tylko do frustracji, no i nie rozwinęłabyś w niej swoich pasji :) Fotograf to dużo lepszy zawód dla takiej artystycznej duszy jak Ty! Robiłabyś najbardziej klimatyczne zdjęcia na Śląsku! :)
Tak, w ogóle bardzo podobają mi się te wszystkie ciuszki Emmy w najnowszej wersji. Ich kolory bardzo rozświetlają urodę Garai. W innych filmach (i ciemniejszych włosach) wyglądała po prostu brzydko, a jako Emma kwitnie *_*
UsuńNo nie, do szkoły nie idę, nie ma mowy :D
Moje obie babcie twierdzą, że powinnam zostać foto, "bo ty tak ładnie robisz zdjęcia moich kwiatów w ogrodzie" :P Jak skończę 2 studia, to może zacznę robić w weekendy jakiś kurs :)
Przepraszam że się wtrącę, ale chciałam odradzić "Emmę", jeśli ogólnie książki Austen nudzą, to ta jest najgorsza. Chyba najlżej czyta się "Opactwo Northanger".
UsuńO, dobrze wiedzieć :) Zapamiętam, choć jak na razie nie mam czytania Jane w najbliższych planach :P
UsuńPopieram Misiową, "Opactwo..." było naprawdę ciekawe :D
UsuńJak coś, to od razu piszę się do Ciebie na sesję :D
Ha ha, jasne! :) A nawet nie wiedziałam, że Opactwo może być ciekawe. Jeśli mi się odmieni i będę chciała poczytać coś od Jane, to sięgnę po nie ;)
Usuń"Opactwo Northanger" było ciekawe, ale najpłytsze chyba z książek Austen: ma się po nim duży niedosyt.... wszystkiego- opisów uczuć, przyrody, miasta. Akcja toczy się wartko, ale jest to jedynie szkic powieści. Natomiast "Emma" to moja ulubiona książka Jane i zdecydowanie polecam (a gust mam chyba trochę podobny, bo kocham też Charlotte Bronte;). W "Emmie" najlepiej można rozkoszować się atmosferą i najlepiej można przyjrzeć się życiu codziennemu. Wszystkie opisy są tak wspaniale szczegółowe! Jest to jedyna w sumie książka Jane Austen z takimi opisami- w reszcie ciekawe są postacie i wydarzenia, ale tło zarysowane bywa raczej szkicowo.
UsuńWspaniała inscenizacja, oczywiście jeśli tylko mogę to tak nazwać ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńTen post jest taki... śliczny. Zwłaszcza w porównaniu z pogodą za oknem;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U mnie już zaczyna się trochę rozpogadzać :)
UsuńAleż urocza notka, ślicznie dobrane cytaty. Mam szczerą nadzieję, że bawiłaś się równie dobrze, jak rok temu, może nawet lepiej? W codziennym zabieganiu szarej rzeczywistości człowiek tak rzadko ulega spontanicznym zachciankom... Wrzosowisko wygląda skromnie ale urokliwie.
OdpowiedzUsuńWrzosowisko w rzeczywistości było w opłakanym stanie, niestety. Właściciel łąki skosił ją, połamał małe drzewa, powyrywał wrzosy :( Byłam bardzo zła, jak to zobaczyłam, bo w zeszłym roku wszystko było pełne życia i światła. Ostatecznie zostałam już tam i zdjęcia robiłam przy jedynej ocalałej kępce wrzosu...
UsuńAle potem znalazłam dorodne wrzosowisko gdzie indziej, w lesie także w przyszłym roku pewnie tam się wybiorę ;)
Och, więc to dlatego. Szkoda.
UsuńCóż, oby więcej szczęścia w przyszłym roku!
Dzięki :) Następnym razem wybiorę się na to "nowe" w lesie ;)
UsuńJa ja lubię tu zaglądać, do Buduaru Porcelany. Smakowite zdjęcia, pełne pomysłów, urody świata i tego czaru lat przeszłych.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.
Cieszę się, że zdjęcia się spodobały :)
UsuńŚlicznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne plenery. Idealne na piknik i sesję zdjęciową. No i "Emma". :) Cudowny post. :)
OdpowiedzUsuńWczoraj znowu zaczęłam oglądać. Książkę też sobie poczytuję, ale jeśli ktoś nie lubi Austen, to nie zachęcam. Kiedy czytałam ją po raz pierwszy, nie skończyłam. :D Teraz, po jakimś tam czasie i obejrzeniu na świeżo filmu, lepiej potrafię docenić tą lekturę.
Dzięki :)
UsuńW takim razie za Emmę się nie zabiorę :P Ale może serial sobie powtórzę, bo bardzo był fajny. Jak na razie ostatnio bardzo za mną chodzi powtórka Jane Eyre z 2006 ;>
No właśnie. :) Czasem tak mam. Magluję jeden film i oglądam go po kilka razy. :P
UsuńJa uwielbiam oglądać w ten sposób fragmenty ukochanych filmów na YT :D
UsuńTwoja notka Porcelanko, wprowadziła mnie w nastrój nostalgii za latem. :) Teraz za oknem deszcz, smutno i szaro... A "Emmę" czytałam i bardzo lubię. No i polecam film z Gwyneth Paltrow. Warto się przełamać i obejrzeć (bo chyba coś kiedyś pisałaś, że nie przepadasz za tą wersją). :)
OdpowiedzUsuńO tak, dla mnie było w tym roku zdecydowanie za mało lata, jakoś już mi brakuje tych słonecznych dni, chociaż jesień się nawet jeszcze nie zaczęła...
UsuńWersję filmową Emmy widziałam, ale bardzo, bardzo dawno temu, gdy dopiero zaczynałam się interesować XIX w. Może faktycznie powinnam ją sobie odświeżyć :)
O kurczę, bardzo ciekawy blog, taka niespotykana tematyka :D Skąd zamiłowanie do takiego stylu?
OdpowiedzUsuńW liceum spodobały mi się lekcje z romantyzmu, a w podstawówce - aparycja króla Stasia :D I tak już zostało. "Świadomie" interesuję się tematem ok. 6 lat :)
UsuńJejjj :D <3 Jak tam ślicznie i jakiego cudnego bloga prowadzisz :) Chyba się w nim zakochałam ! :) Oczywiście zostanę tutaj na dłużej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Dziękuję :) Cieszę się, że blog się spodobał :) Już lecę do Ciebie ;)
UsuńUwielbiam Emmę, jak piknik to powinien być imbryk, tylko tego mi tutaj brakuje :) wszystko w bardzo prowansalskim stylu a przynajmniej tak mi się kojarzy :)
OdpowiedzUsuńImbryk nie zmieścił by mi się do kosza (to nie jest piknikowy, tylko taki zwykły ;) ), niestety. Herbata była w zwykłym termosie ;)
Usuń